Podczas wykonywania czynności ratunkowych w jednym z domów, kierownik zespołu ratownictwa medycznego oraz inni członkowie zespołu z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego (WSPR) w Bydgoszczy zostali zaatakowani. Agresor, w sposób nieoczekiwany, zaatakował medyka, wyciągając go siłą z ambulansu i kilkukrotnie uderzając w głowę oraz twarzoczaszkę.
- Była to sytuacja bardzo dynamiczna, która zaskoczyła nas wszystkich. Mimo prób, ratownik nie był w stanie uciec do bezpiecznej strefy - relacjonuje Krzysztof Wiśniewski z WSPR w Bydgoszczy.
Sprawca, 35-letni mężczyzna, został zatrzymany przez policję. Trwa postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia.
Wzrastająca agresja wobec personelu medycznego
Niestety, to nie jest odosobniony przypadek agresji wobec ratowników medycznych w Bydgoszczy. W ostatnich latach doszło do wielu przypadków znieważania, szarpania, a nawet atakowania medyków za pomocą broni. WSPR w Bydgoszczy stanowczo podkreśla, że każdy przypadek agresji jest zgłaszany i ścigany zgodnie z prawem.
- Jesteśmy zdruzgotani kolejnym przypadkiem agresji. Przemoc wobec osób ratujących życie jest niedopuszczalna i niezrozumiała - mówi Wiśniewski. -Apelujemy o szacunek dla pracy ratowników medycznych - dodaje.
Wojewoda o ataku na ratownika medycznego
Głos w sprawie zabrał także wojewoda Michał Sztybel, który w woj. kujawsko-pomorskim sprawuje nadzór nad systemem ratownictwa medycznego. Przekazał w poniedziałek, że zaatakowany podczas udzielania pomocy ratownik medyczny przebywa w szpitalu, jego stan na szczęście nie zagraża życiu
- Przypominam, że za atak na ratownika medycznego grożą wyższe kary, ponieważ ratownik jest funkcjonariuszem publicznym podczas wykonywania swojej pracy. Niestety, do takich zdarzeń dochodzi kilkadziesiąt razy rocznie w całym województwie… - napisał Sztybel.
