Military Party, zorganizowane w sobotę w Szubinie w Mono Clubie, zakończyło się przedwcześnie i to w zupełnie niespodziewany sposób. Jedną z głównych atrakcji wieczornej imprezy, której początek wyznaczono na godz. 19.30, miał być pokaz działania samobieżnej haubicy (reklamowanej jako czołg T-55), za której kierownicą usiadł właściciel zarówno klubu, jak i samego pojazdu. Atrakcją dnia miała być przejażdżka proponowana gościom klubu. Zapowiadano także zabawę w paintballa z użyciem noktowizorów. To miały być Wielkie Szubińskie Manewry.
Wszystko przez skrzynię biegów?
Tymczasem, kiedy pojazd wyjechał na plac i przemieszczał się po wygrodzonym i przygotowanym specjalnie dla niego terenie wokół dyskoteki, najprawdopodobniej doszło do awarii skrzyni biegów oraz układu hamulcowego i haubica wjechała wprost z impetem w drzwi wejściowe budynku.
Wezwana na miejsce policja stwierdziła, że 38-letni mieszkaniec Bydgoszczy, który kierował pojazdem, był trzeźwy. Żadna z osób biorąca udział w festynie nie doznała obrażeń. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z Szubina.
"Czołg" wjechał w klub
„Podczas przygotowań z niewyjaśnionych przyczyn czołg wjechał w klub. Jesteśmy zmuszeni odwołać imprezę...” - taki komunikat zamieszczono na profilu na Facebooku.
Zobacz galerię: Czołg wjechał w dyskotękę w Szubinie