https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aptekarz wpisze nam PESEL

Dorota Sołdańska
Wczoraj pacjenci nie mieli jeszcze pewności, czy ich recepty niezawierające PESEL-u będą realizowane. Minister zdrowia i prezes NFZ szybko znaleźli jednak rozwiązanie.

Wczoraj pacjenci nie mieli jeszcze pewności, czy ich recepty niezawierające PESEL-u będą realizowane. Minister zdrowia i prezes NFZ szybko znaleźli jednak rozwiązanie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 56660" sub="Pacjenci z naszego regionu nie muszą już się obawiać, że nie uda się im zrealizować recept, na których nie ma numeru PESEL. / Fot. Dariusz Bloch">Wspólnie ustalili, że farmaceuci będą mogli dopisać brakujący numer identyfikacyjny, jeśli przestaną go w ramach protestu wypisywać lekarze.

Zgodnie z rozporządzeniem, które weszło w życie na początku miesiąca, na recepcie na lek refundowany musi znaleźć się numer PESEL. Jeśli go nie będzie, to pacjent będzie musiał zapłacić całkowitą cenę medykamentu.

Farmaceuci szukali jednak na własną rękę rozwiązania tej sytuacji.

O rozszerzeniu protestu zadecydowali m.in. lekarze pracujący w bydgoskim szpitalu im. Biziela.

- Nasi pracownicy nie wypisują od niedzieli PESEL-u na receptach. Poza tym cały czas prowadzimy strajk włoski, polegający na bardzo skrupulatnym wykonywaniu swoich czynności. Na razie nie planujemy jednak innych, bardziej radykalnych poczynań - twierdzi doktor Maciej Bierwagen, szef OZZL Szpitala Biziela.

<!** reklama left>Tymczasem wczoraj odbyło się spotkanie przedstawicieli rządu i związkowców służby zdrowia.

- Nasi rozmówcy przyszli zupełnie nieprzygotowani. Dowiedzieliśmy się na nim, że w tym roku o żadnym wzroście wynagrodzeń nie może być mowy. Ma być tylko utrzymana 30-procentowa podwyżka, przyznana w roku ubiegłym roku. To dla nas nie do przyjęcia. Gdy przedstawiciele białego personelu to usłyszeli, oburzeni wyszli z sali rozmów - twierdzi doktor Dariusz Ratajczak, przewodniczący Zarządu Regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który nie wyklucza, że wobec takiego przebiegu zdarzeń w naszym regionie może dojść do zaostrzenia protestu.

- Dzisiaj zbiera się posiedzenie okręgowych izb lekarskich. Być może na nim zapadną jakieś konkretne decyzje. Moim zdaniem, są szanse, że akcja się rozszerzy i dojdzie w naszym województwie nawet do strajków głodowych lub masowych zwolnień z pracy. Na razie spływają do nas ankiety wypełniane przez lekarzy, w których mieli wypowiedzieć się w sprawie swojej gotowości do tej formy protestu - tłumaczy doktor Dariusz Ratajczak.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski