Targowiska, uliczne stragany, warzywniaki kuszą bogatą ofertą. W Nakle podaż zielonego rynku jest duża. Ceny zaś maleją.
<!** Image 2 align=right alt="Image 27351" >Na targowisku miejskim na placu Zamkowym owoców i warzyw nie brakuje. A i ceny wydają się być dość umiarkowane. Kolejek też nie ma. Niestety - mówią sprzedawcy.
- Stoję tu od szóstej rana - zapewnia sprzedawczyni czereśni, która rozłożyła swoje skrzynki z owocami na murku na ulicy Hallera. - Wszystko świeżutkie, z własnej działki. Popatrz pan, czy za takie czereśnie nie warto zapłacić dwa pięćdziesiąt czy trzy złote...?
Truskawki na straganach są w cenie od 2 do 2,50 złotych za kilogram. - Wczoraj miałam po złoty osiemdziesiąt - informuje Mirosława Możdżyńska, właścicielka straganu na pl. Zamkowym. - Niestety, zaczął się już skup i ceny poszły w górę. Poza tym truskawki się marnują - jest za sucho.
- Czereśnia dopiero się zaczęła - twierdzi Jadwiga Reinke. - W tym roku wszystko jest opóźnione.
<!** reklama left>Bogaty wybór owoców widać na ulicznym warzywniaku przy Pocztowej. Owoce wydają się ładniejsze, ale i nieco droższe. - No cóż, za jakość trzeba płacić - rozkłada ręce Grażyna Kęsik, sprzedawczyni. - Czy za takie truskawki 2,80 złotego to dużo? Albo tej klasy czereśnie za cztery złote i dwadzieścia groszy? Jest urodzaj na truskawki. Gdyby nie upały, byłoby ich jeszcze więcej.
Drogie są jednak owoce południowe, egzotyczne, także wszystkie owoce importowane. Brzoskwinie i nektarynki kosztują 7 zł za kilogram, grapefruity - 4,80 lub 5,50 zł, jabłka - sprowadzane z Holandii - po 1,60 zł, tyle że za sztukę. No, ale polskie koksy, bardzo ładne, kosztują 4,20 zł za kilogram.
Tanieją warzywa. Pomidory krajowe można już kupić na targowisku po 2 zł. No ale te ładniejsze, większe kosztują 3,50 zł. A w marketach jeszcze więcej. Kalafiory, szczypiorek można już dostać za złotówkę, ogórki szklarniowe po 1,20 zł, a gruntowe - do zakiszenia po 1,80 zł, młodą marchewkę za 1,30 zł, groszek kosztuje 4 zł, a fasolka 5 zł.
