[ANALIZA] Szyna za szyną , a my... w tyle

[break]
W nowej perspektywie rozdania środków z Unii Europejskiej na lata 2014-2020 samorząd Torunia chce zgłosić tyle projektów rozbudowy sieci tramwajowej, że Bydgoszcz zostanie w tyle.

- W najbliższych latach chcemy uruchomić dwie nowe trasy tramwajowe - mówi Aleksandra Iżycka, rzecznika Urzędu Miasta Torunia. - To linia w kierunku nowo powstającego os. Jar oraz spinająca linie nr 1 i nr 2 we wschodniej części miasta - pomiędzy pętlami tramwajowymi „Olimpijska” i „Elana”.

To w sumie 9 kilometrów podwójnego torowiska. To nie koniec, bo w planach jest zakup nowych tramwajów. - Zakres zakupu taboru zależeć będzie od wyników analiz, które określą realne zapotrzebowanie na tabor dla rozbudowanej sieci tramwajowej. Wstępne założenia mówią o zakupie od 10 w wariancie podstawowym do nawet 25 sztuk nowego taboru - mówi rzecznik UMT.

W ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych zaproponowano dalsze rozwijanie połączeń aglomeracyjnych od naszych sąsiadów. - Okoliczne gminy dostrzegają potrzebę rozwijania połączeń transportowych integrujących obszar funkcjonalny z Toruniem - mówi Aleksandra Iżycka. - Do prowadzenia sprawnych połączeń konieczne są inwestycje w infrastrukturę komunikacyjną, umożliwiających pozostawienie samochodu lub roweru i dalszą podróż do pracy autobusem, pociągiem lub tramwajem. W tym roku kończymy wprowadzanie Inteligentnych Systemów Transportowych dla linii tramwajowych.

Wydatki na infrastrukturę szynową w Toruniu mogą sięgnąć nawet miliarda złotych. Tymczasem Bydgoszcz myśli o zbudowaniu w sumie dwóch linii o długości 2,5 km. Pierwsza ma biec wzdłuż ulicy Kujawskiej, a druga łączyć ul. Toruńską z Fordońską - po moście przez Brdę.

To niewiele, ale drogowcy i ratusz podkreślają, że po uruchomieniu tramwaju do Fordonu sieć szynowa w mieście jest wyjątkowo dobrze rozwinięta. - Inwestujemy w transport niskoemisyjny, dlatego że w nowej perspektywie właśnie połączenia tramwajowe mają największe szanse na uzyskanie dofinansowania - podkreśla Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Powodów jest wiele - sieć w Bydgoszczy jest tak projektowana, żeby szyny jak najrzadziej wchodziły w kolizję z ulicami. Ten fakt plus wykorzystanie ITS, dających priorytet komunikacji publicznej, powoduje, że tramwaje są najszybszym środkiem lokomocji w mieście Tramwaj zapewnia także większą wygodę podróżowania i może przewieźć dwa razy więcej osób niż autobusy...

- Wbrew pozorom bydgoski transport tramwajowy wcale nie jest tak doskonały, że nie trzeba już w niego inwestować, choć rzeczywiście zaniedbania w Toruniu pod tym względem są wieloletnie. Nic więc dziwnego, że teraz nagle na transport szynowy kładzie się tam taki nacisk - komentuje Rafał Piasecki, bydgoski radny PiS i przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta Bydgoszczy. - U nas tę sieć wciąż się buduje po kawałku, czasami w ogóle w sposób niezrozumiały - np. po co puszczać tramwaj do Fordonu 5-kilometrowym odcinkiem tylko przez las? Dlaczego miasto nie zadbało i nie wymogło na inwestorze prac wspomagających w odpowiednim momencie budowy tramwaju na Kujawskiej? Za moment zostanie tam otwarty następny obiekt handlowy o wielkiej powierzchni, a przy budowie tramwaju trzeba będzie układ drogowy znów zmieniać...

Przypomnijmy, że plan budowy linii od ronda Kujawskiego przez ul. Solskiego, Piękną, Szubińską i Kruszwicką aż do ronda Grunwaldzkiego wciąż jest na liście rezerwowej. Realizacja zależy od wsparcia z Unii Europejskiej.