Profesor słynnej amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology (MIT), która od lat bada dynamikę kaszlu i kichnięć, ostrzega w niedawno opublikowanych badaniach, że obecne wytyczne co do zachowania bezpiecznej odległości od chorego opierają się na nieaktualnych modelach z lat 30. XX wieku.
Zamiast zalecanej bezpiecznej odległości dwóch metrów od zakażonego wirusem, Lydia Bourouiba ostrzega: kropelki patogenu mogą przenosić się na odległość nawet 8 metrów!
Jej badania, opublikowane w Journal of the American Medical Association, ostrzegają również, że pozostałości kropel mogą być zawieszone w powietrzu przez wiele godzin.
NASZE WYWIADY:
- Dr Dawid Ciemięga: Prawdziwa katastrofa dopiero nadejdzie
- Prof. Zembala Wyjdziemy z pandemii poharatani, ale silniejsi
- Dr Stefanoff: COVID-19 idealnie dostosował się do ludzi
- Koronawirus nie ma szans z naszymi limfocytami
- Prof. Gut: Musimy wychwycić wszystkie osoby z wirusem
- Wszyscy, którzy spotkają się z koronawirusem, łapią go
Powołuje się na raport z Chin z tego roku, który wykazał, że cząsteczki wirusa znaleziono w systemach wentylacyjnych w szpitalnych salach, w których przebywali pacjenci z koronawirusem.
Jej zdaniem obecne wytyczne odnośnie zachowania odległości między ludźmi, by uniknąć zakażenia wirusem są nadmiernie uproszczone i mogą ograniczyć skuteczność przeciwdziałania śmiertelnej pandemii.
Kaszląc lub kichając wyrzucamy kropelki na odległość do 8 metrów. Tym samym obecne zalecenia stosowane dla ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa są nieskuteczne – mówi badaczka.
Bourouiba dodaje, że gwałtowne wydechy, takie jak kaszel lub kichnięcie, wywołują chmury gazowe, mogące się przemieszczać na odległość nawet 8 metrów. Eksperymenty pokazały, że w czasie kaszlu lub kichnięcia prędkość wydychanego powietrza wynosi od 10 do 30 metrów na sekundę.
W świetle tych ustaleń proponuje ona, aby wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia ( WHO) czy Centrów Kontroli Chorób i Zapobiegania Badaczka zrewidować. Jest to ważne przede wszystkim dla personelu medycznego, który działa na pierwszy linii walki z epidemią.
Obecnie stosowane środki ochrony osobistej (np. maski) nie są badane pod kątem chmury gazu wyrzucanej podczas kaszlu lub kichnięcia - powiedziała Bourouiba w wywiadzie dla USA Today.
A swoich swoich badań opublikowała w specjalistycznym Journal of the American Medical Association. - WHO uważnie monitoruje pojawiające się informacje dotyczące tego typu zagrożeń i kiedy pojawi się więcej danych podejmiemy stosowne kroki – zawarto w komunikacie organizacji.
NASZE WYWIADY:
