Ponad połowa Polaków nie uczestniczy w życiu kulturalnym w żaden sposób - takie są wyniki badań opinii publicznej, przeprowadzone przez TNS OBOP.
<!** Image 2 align=right alt="Image 58378" sub="Największym powodzeniem w świeckim kinie cieszą się filmy komercyjne. Na ambitne produkcje przychodzi dużo mniej ludzi
/ Fot. Marek Wojciekiewicz">Telewizja, komputer i Internet niemal w każdy domu, to elementy współczesnego świata. Ponadto, ciągły pośpiech i brak czasu sprawiają, że nasz kontakt z kulturą jest niewielki. Badania pokazują, że nie jest najlepiej. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w Świeciu.
- Ten problem rzeczywiście istnieje - mówi Łukasz Lewandowski z Centrum Działań Plastycznych „Akademia” w Świeciu. - I oczywiście, nie dotyczy tylko Świecia, ale całego kraju. Chyba większość z nas po prostu nie odczuwa potrzeby uczestniczenia w życiu kulturalnym. Jest to pewnie także wina minionego systemu politycznego.
Jak twierdzi Łukasz Lewandowski, najlepiej czujemy się w centrach handlowych. Ludzie szukają użyteczności i praktyczności. Tam właśnie to znajdują.
<!** reklama left>- Chodzenie na wystawy jest dla większości czymś niepotrzebnym - dodaje Łukasz Lewandowski. - To nie jest materialnie użyteczne. Myślę jednak, że to się zmieni. Już tak powoli się dzieje. Rodzice coraz chętniej zapisują dzieci na zajęcia plastyczne.
Na brak zainteresowania sztuką nie narzeka natomiast Przemysław Krzyżanowski, kierownik Izby Regionalnej Ziemi Świeckiej w Świeciu. Potwierdza jednak, że większość osób zwiedzających izbę i zamek, to uczniowie, którzy przychodzą tam w ramach szkolnych zajęć.
- Dość dużym zainteresowaniem cieszyła się wystawa o wrześniu 1939 roku - informuje kierownik Krzyżanowski. - Popularna była również wystawa związana z Konstytucją 3 maja. Natomiast na Dni Kultury Średniowiecznej przyszło zdecydowanie mniej osób.
Jak podkreśla Przemysław Krzyżanowski, trzeba po prostu trafić w gust ludzi. Ponadto, bardzo ważne są promocja i reklama danej imprezy.
Na małe zainteresowanie nie narzeka również kino „Wrzos” w Świeciu.
- Na seanse filmowe przychodzą osoby w różnym wieku - mówi Iwona Jackowska z kina „Wrzos”. - Ale zauważyłam, że widzowie najchętniej oglądają amerykańskie hity oraz polskie komedie romantyczne. Zdecydowanie mniej osób przychodzi na festiwale, podczas których prezentowane są ambitne filmy niekomercyjne. Mam wrażenie, że ludzie szukają przede wszystkim rozrywki. Są chyba zbyt leniwi, by oglądać takie filmy. A szkoda, bo naprawdę warto - dodaje Iwona Jackowska.