Na wczorajszej sesji Rady Miasta Bydgoszczy, o czym szerzej informujemy na stronie 2, nie głosowano dopłat do podwyżek cen wody. Tematem głównym był przyszłoroczny budżet.
<!** Image 2 align=right alt="Image 41490" sub="Radni nie poparli pomysłu prezydenta Dombrowicza, by dopłacić mieszkańcom miasta za podwyżkę cen wody">Bydgoszcz „zarobi” prawie 966 mln zł, wyda o prawie 200 mln więcej - takie są założenia przyszłorocznego budżetu miasta.
Na inwestycje w 2007 roku gmina ma wydać ponad 230 mln złotych. Wśród kluczowych zadań warto wymienić: rewitalizację Wyspy Młyńskiej (12,5 mln zł), budowę lodowiska krytego (10 mln zł), przebudowę mostu Pomorskiego (81 mln zł), modernizację wiaduktów Warszawskich (10 mln zł) oraz realizacją największej w regionie budowy - odcinka trasy W-Z od ul. Zaświat do ul. Żeglarskiej (38,7 mln zł). W uchwale zapisano także inne wydatki, o które wnosili radni np.: zakup zabytkowego tramwaju, który stanie na ul. Długiej (200 tys. zł). Rada nie przyjęła natomiast wniosku klubu „Lewica i Demokraci” dotyczącego budowy basenu przy Szkole Podstawowej nr 62 na Błoniu.
<!** reklama left>- Inwestycja została zapisana w wieloletnim planie - argumentowała Anna Mackiewicz, radna LiD i przedstawiła opinie dwóch rad osiedla Błonie, które prosiły o pozostawienie jej w budżecie na 2007 rok.
- Jeśli chcemy mieć w Myślęcinku aqua park, to nie powinniśmy budować basenów przy szkołach - oświadczył prezydent Konstanty Dombrowicz.
Rada Miasta podzieliła zdanie prezydenta i przesunęła na 2008 rok budowę pływalni.
Nie zgodziła się też na propozycję utworzenia rezerwy (1 mln zł) dla Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.
Ostatecznie budżet miasta został przyjęty prawie jednomyślnie. Oznacza to, że tak jak pisaliśmy wczoraj - wysokość podatków pozostaje bez zmian.
Wczoraj także zaprosiliśmy naszych Czytelników do udziału w sondzie na temat planów prezydenta Dombrowicza, który chciał z budżetu miasta złagodzić skutki podwyżek cen wody. Oto, co usłyszeliśmy.
- Mieszkam na Czyżkówku. Mój mąż kilkanaście lat pracował w wodociągach. Sądzę, że ludzie powinni przede wszystkim nauczyć się oszczędzać. W krajach afrykańskich ludzie umierają z pragnienia, a my nie możemy nauczyć się szanować tego co mamy.
- Pochodzę z Fordonu. Z przykrością stwierdzam, że woda w mojej dzielnicy po prostu śmierdzi. Dlaczego więc mam za nią płacić więcej niż dotąd? Skoro miasto nie jest w stanie doprowadzić jej do takiego stanu, by bez grymasów nalewać ją do czajnika czy wanny, niech do interesu dopłaca. Nie dość, że mamy najgorszą wodę w Polsce, to na dodatek jest ona najdroższa!
- Mam ponad 80 lat. Pamiętam Bydgoszcz jeszcze sprzed kilkudziesięciu lat. Z tego miasta wywodzą się moi rodzice i dziadkowie. Uważam, że najwięcej pieniędzy powinniśmy przeznaczyć na odbudowę chociażby części starego miasta. Jeśli nie zabiorą się za to władze naszego grodu, to kto się tym zainteresuje?