https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie śledztwo po masakrze kasztanowców

Wojciech Mąka
Grzegorze Olkowski
O samowolach przy wycince drzew po wprowadzeniu nowych przepisów na początku roku już pisaliśmy. Teraz mamy do czynienia z pierwszym przypadkiem w Bydgoszczy, kiedy wycinką zajęła się policja.

Chodzi o kilka starych kasztanowców, które mniej więcej miesiąc temu wycięto przy Młynówce, naprzeciwko Wyspy Młyńskiej.
Sprawą zainteresowała się bydgoska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

- Do Komendy Miejskiej Policji wpłynęło pismo z urzędu z informacją, że na terenie podlegającym ścisłej kontroli konserwatora zabytków bez jego zgody wycięto drzewa - potwierdza podkomisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej KWP.

- W tej chwili policjanci prowadzą czynności wyjaśniające, czy rzeczywiście mogło dojść do przestępstwa.

Zderzenie trzech aut w Fordonie [zdjęcia]

Działka przy ul. Długiej 5, na której znajdowały się zmasakrowane kasztanowce, znajduje się na Starym Mieście, które jest wpisane do rejestru konserwatora jako zamknięty i nienaruszalny układ urbanistyczny. Dlatego jakiekolwiek działania zmieniające ład przestrzenny muszą z konserwatorem zostać uzgodnione i oczywiście uzyskać jego zgodę.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bydziak
Maksymalną karę jaką mogą dostać to 500 zł. za każdy centymetr pnia na wysokości 130 cm. Jeśli miały 100 cm. (a raczej miały więcej) to maksymalna kara za jedno drzewo to 50 000 zł. Pytanie czy dadzą radę obliczyć ile drzewo miało w obwodzie na takiej wysokości skoro już go nie ma. No i czy wymiar sprawiedliwości nie oleje sprawy (jak to mają w zwyczaju w naszym kraju) i nie potraktują ich łagodnie.
B
Benek
dać karę 300 tysiecy złotych i niech się martwią
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski