[break]
Dzisiaj przedstawiamy kolejną rodzinę. Pani Sylwia (imienniczka bydgoszczanki, o której napisaliśmy w czwartkowym wydaniu „Expressu Bydgoskiego”) ma siedmioro dzieci, obecnie wychowuje sześcioro. Ich ojciec zmarł kilka lat temu, a ponieważ nie pracował, dzieci nie nabyły uprawnień do renty rodzinnej. Poza tym, pani Sylwia rozwiodła się z ojcem dzieci, bo znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie. Bydgoszczanka uciekała przed mężem - schronienie znalazła w hostelu dla ofiar przemocy oraz schronisku dla kobiet. Obecnie mieszka w lokalu komunalnym, znajdującym się w starej kamienicy. Mieszkanie jest zimne, zawilgocone, m.in. dlatego, że okna są stare i nie domykają się. Pani Sylwia pracuje, jej pięcioro dzieci uczy się w szkołach podstawowych i gimnazjum. Najstarszy syn nie może podjąć żadnej pracy, ponieważ cierpi na zaburzenia osobowości.
- Dzieciom brakuje wszystkiego - mówi pani Sylwia - zwłaszcza ciepłej odzieży. Syn chodzi do szkoły w bluzie, bo nie ma kurtki.
Dzieci pani Sylwii marzą o zabawkach, słodyczach, ciepłych swetrach, butach.
Wszystkie z prezentowanych rodzin żyją w złych warunkach. Dlatego też postanowiliśmy, w miarę naszych możliwości, odremontować niektóre pomieszczenia jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Jedna z Czytelniczek obiecała, że przekaże 10 litrów farby. Dobrze byłyby zebrać jej więcej, bo bydgoska „Caritas” organizuje grupę wolontariuszy i razem z nimi wykonamy niezbędne remonty.
Mamy nadzieję, że bydgoszczanie będą w tym roku nie mniej hojni niż w poprzednich latach. Przypomnijmy, że to dzięki Wam, drodzy Czytelnicy, udało się nam przekazać dary dla wielodzietnej rodziny ze Smerzyna, w której jest 16 dzieci i 3 dorosłych. Wsparliśmy również rodzinę ośmioletniego, ciężko chorego chłopca. Wiosną 2015 roku również nas Państwo nie zawiedli - wtedy wraz ze Stowarzyszeniem Bez Ograniczeń zbieraliśmy pieniądze na operację kilkuletniej dziewczynki. Współorganizowaliśmy również pierwszy bieg charytatywny.
Ponieważ nasze akcje cieszyły się dużym zainteresowaniem, w tym roku w okresie przedświątecznym postanowiliśmy zwiększyć liczbę rodzin, którym staramy się pomóc, do sześciu.
Przypominamy także, że do tej pory opisaliśmy historię dwóch z nich. Pierwszą rodziną opiekuje się pani Sylwia, osoba niepełnosprawna, sama wychowująca ośmioro dzieci w wieku od 2 do 17 lat.
Rodzina mieszka w parterowym budynku gospodarczym, który wymaga kapitalnego remontu (łącznie z wymianą dachu).
Wewnątrz domu jest wilgotno, niewielką powierzchnię mieszkalną ogrzewa piec węglowy.
Dzieci nie mają miejsca, w którym mogłyby odrabiać lekcje. Rodzinie przyda się prawie wszystko; od materiałów budowlanych, środków czystości, odzieży po produkty żywnościowe o długim okresie przydatności do spożycia.
Podobne potrzeby mają państwo C., którzy są rodziną zastępczą dla wnucząt.