https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

A sióstr wciąż jak na lekarstwo

Katarzyna Kaczór
Dyrektorzy szpitali życzyliby sobie więcej zakonnic na oddziałach. Niestety, pielęgniarek wśród nich jest coraz mniej.

Dyrektorzy szpitali życzyliby sobie więcej zakonnic na oddziałach. Niestety, pielęgniarek wśród nich jest coraz mniej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 53003" sub="Siostra Józefina, Małgorzata Grabowska, dominikanka, podczas pracy na rzecz akcji „Watoto” - Edukacja dla dzieci w Afryce">- Zatrudniłbym od razu choćby 20 sióstr - mówi szef Szpitala Uniwersyteckiego.

W placówce przy ul. Skłodowskiej-Curie pracują dwie szarytki ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo. Siostra Magdalena zatrudniona jest w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii. Jest pielęgniarką od 10 lat.

- Siostry z naszego zgromadzenia służą najbiedniejszym ludziom. Pracują w domach opieki społecznej. Można nas spotkać w szpitalach, przychodniach. Moja praca jest piękna, ale i trudna, bo służę chorym dzieciom. Inaczej cierpi dorosły, inaczej dziecko. Mamy w domu kaplicę, w niej się modlę, każde dziecko oddaję Bogu. Wszystkie pielęgniarki z mojego oddziału wykonują wielką pracę dla małych pacjentów, czasem niedocenioną - mówi.

<!** reklama left>W Szpitalu Uniwersyteckim spotkać również można siostrę Ewę, która jest zastępczynią oddziałowej w Klinice Chirurgii Ogólnej i Naczyń. - Gdybym mogła nasze siostry „sklonować”... - wzdycha Maria Budnik-Szymoniuk, naczelna pielęgniarka w „Juraszu”. - Chociaż z wszystkich pielęgniarek jestem zadowolona, to jednak one są zawsze gotowe do bezgranicznego poświęcenia.

- Dowiedziałem się, że nakazem przełożonej siostry mają opuścić szpital, że zmieniają miejsce pracy - mówi dyrektor Turkiewicz. - Gdyby można było zmienić tę decyzję, byłbym szczęśliwy. Oprócz typowych pielęgniarkich czynności, służą bowiem wsparciem duchowym.

Siostra Wiesława, szarytka z tego samego zgromadzenia, co siostra Magdalena, pracuje w poradni przy Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym.

- Zanim wstąpiłam do zgromadzenia, przez rok pracowałam w zawodzie pielęgniarki w szpitalu dziecięcym. Potem pełniłam funkcje pielęgniarskie na różnych stanowiskach w DPS-ach dla dzieci i dorosłych, w szpitalach - mówi. - Pielęgniarką jestem już od 22 lat.

Siostra Joanna z bydgoskiego domu Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego pochodzi z południa Polski. W Bydgoszczy jest trzeci rok. Posługę pełni w „Bizielu” na oddziale chirurgii dziecięcej.

- Pielęgniarstwo było moim wymarzonym zawodem. Przydało się jak znalazł, bo w naszym zgromadzeniu potrzebni są lekarze, pielęgniarki, nauczyciele. Pracowałam, w Austrii, Portugalii, w Mozambiku. Teraz z małymi pacjentami w Bydgoszczy. Jeśli jest taka potrzeba, wspieram rodziców, którzy potrzebują rozmowy o cierpieniu swojego dziecka.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski