A kto innym dopłaci?

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/sitarek_michal.jpg" >Od kilku dni w Urzędzie Wojewódzkim trwa protest rolników. Jak mówią sami zainteresowani, winnych nie szukają wśród polityków, bo przyczyną ich nieszczęść stała się pogoda.

Z rolnictwem mam niewiele wspólnego, ale kolejne przywileje dla tej grupy wydają mi się coraz bardziej kuriozalne. Pal licho to, że wszyscy muszą się zrzucać na dopłaty do produktów, bez których pewnie zalałyby nas produkty z Trzeciego świata i Chin.

<!** reklama>To ma sens. Jednak kolejne przywileje w postaci KRUS-u, przymiarek do wyłączenia rolników z podwyższania im wieku emerytalnego, dopłaty do paliwa, albo rekompensowanie im strat związanych z pogodą, wydają się mi przekraczaniem cienkiej czerwonej linii. Jak spali się komuś sklep, to musi go odbudować własnymi siłami. Jak przedsiębiorca ma zapłacić 100 złotych więcej do ZUS-u, a nie ma zleceń, musi się sam martwić. Jak taksówkarz ma wypadek, płaci z własnego OC. Jak ukradną mu auto i nie ma AC, to może co najwyżej iść do Pana Boga na skargę.

Jednak gdy krzywda dzieje się rolnikom, to nagle znika coś takiego jak odpowiedzialność. Nie będę dyskutował z tym, że plony wymarzły. Chociaż z drugiej strony, tak łagodnej i krótkiej zimy podobno nie było od lat. Podobne żądania pojawiają się po każdej powodzi, silniejszym wietrze, suszy, klęsce urodzaju, nieurodzaju... To, według mnie, pokazuje najlepiej, że te wszystkie doraźne kredyty, dodatki niczego nie rozwiązują. Albo rząd doprowadzi do takiej sytuacji, że rolnicy będą ubezpieczać swoje uprawy, albo za kilka miesięcy znów wszyscy będą się w pośpiechu zrzucać na doraźną pomoc dla rolników.