Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A jezioro zasypał wiatr historii

Katarzyna Kabacińska
„Czajka” w reżyserii Wiktora Rubina, zmieniając czechowowskie konteksty, odkrywa -zgodnie z założeniami teatralnego projektu - nowe treści.

„Czajka” w reżyserii Wiktora Rubina, zmieniając czechowowskie konteksty, odkrywa -zgodnie z założeniami teatralnego projektu - nowe treści.

<!** Image 2 align=right alt="Image 122300" sub="Fot. Tomasz Szatkowski">Przed nami drugi akt „Czechow sagi”, która jest wkładem bydgoskiego teatru w międzynarodowy projekt „Po upadku”, przygotowany z okazji obchodzonego w tym roku 20-lecia zmiany starego porządku świata. Po „Trzech siostrach”, w dekoracjach autorstwa Pawła Wodzińskiego, swego miejsca szukać będzie „Czajka” reżyserowana przez Wiktora Rubina.

Ile cukru w cukrze?

Panuje opinia, że Czechowowska „Czajka” - za reżyserem bydgoskiego spektaklu, Wiktorem Rubinem, tej wersji tłumaczenia tytułu, firmowanego przez Artura Sandauera, będziemy się trzymać - jest sztuką, w której wątki autobiograficzne są stosunkowo najlepiej rozpoznawalne. Biografowie Antoniego Czechowa dostrzegają tu wyraźne paralele romansowe między życiem uczuciowym dramaturga, tudzież jego znajomych, a rozterkami serca, którymi obdarzył sceniczne postaci. Równie ciekawe, albo i ciekawsze, jest wszakże rozważanie: ile z Czechowa - człowieka teatru jest w dyskusji nad formą i rolą teatru, jakiej świadkami jesteśmy w „Czajce”. Tym trudniejsze do rozstrzygnięcia, że każdy ze scenicznych antagonistów - i Trigorin, i Triplew - ma coś z charakteru dramaturga, jego postawy i poglądów. Czyżby Czechow grał z nami, myląc ślady i gubiąc tropy? A może raczej pokazywał trudną walkę starego z nowym, rutyniarzy z nowatorami... Sam miewał podobne wątpliwości, stąd odnajdujemy je w „Czajce”, którą jednak - choćby tylko przez dostrzeżenie i postawienie problemu - trzeba zapisać po stronie reformatorskiej.

<!** reklama>Wariacje na temat

Nie mógł nawet Czechow, przenikliwy obserwator i utalentowany kronikarz upadku swojej epoki, przewidzieć, że przyczynił się do poruszenia lawiny. Pozostając atrakcyjnym dla teatru przez kolejne stulecia, ciągle prowokuje do poszukiwań. I to na różne sposoby. Pomijając już fakt, że Borys Akunin - przymrużywszy oko, bo w konwencji komedii kryminalnej - dopisał ciąg dalszy sztuki Czechowa, reżyserzy nadal znajdują w „Czajce” nowe treści i nowe możliwości. Czasem, jak Krystian Lupa, sięgając po pierwszą wersję „Czajki”, po której sztuka poniosła sromotną klęskę, czasem, jak Paweł Szkotak, który uznał tłumaczenia Gałczyńskiej i Sandauera za archaiczne i posiłkował się bardzo współczesnym pośrednictwem Brytyjczyka Martina Crimpa. Niekiedy te autorskie poszukiwania przybierają zaskakujące formy, żeby przywołać ponownie Lupę, który czując niedosyt „Czajki”, niczym dramatu niedokończonego, dopełnia ją „Sztuką hiszpańską” Yasminy Rezy, podkreślając, że oba utwory łączy rozważanie o prawdzie w teatrze. A jak prawda, to i jezioro powinno być prawdziwe, więc na scenie powstaje takie, które wypełnia woda o wadze - bagatela - 12 ton!

Życie to jest teatr

Pamiętając, że cała „Czechow saga” toczy się w tych samych dekoracjach, już wiemy - jeziora nie będzie... - A po co jezioro? - nie rozumie reżyser Wiktor Rubin, tłumacząc, że czas klasy próżniaczej, która wiodła gnuśne życie w domu nad jeziorem, już minął. Był to zatem dla niego rodzaj symbolu, który został zdmuchnięty przez wiatr historii. Zmiany - te ustrojowe, ekonomiczne i mentalne - są ważne, bo w nich Wiktor Rubin upatruje siły sprawczej dla budowania nowych kontekstów, które odkrywają w sztuce pokłady nieodkryte. I niepotrzebne są nawet współczesne tłumaczenia, zresztą reżyser chciałby, żeby jego „Czajka” była czymś więcej niż głosem w dyskusji o formie w teatrze. - Interesujące jest to, jak przekaz teatru dociera do człowieka, co powoduje, tym bardziej że życie nam się steatralizowało - zauważa Rubin, przywołując używane na co dzień zwroty: „odgrywane role”, „pole gry” czy „scena polityczna”... - Na której każdy chce być reżyserem! - dodaje ze śmiechem. Będzie więc bydgoska „Czajka” traktowała o teatrze na różnych płaszczyznach. Tam, gdzie jesteśmy instrumentalnie czasem traktowanymi widzami i tam, gdzie sami jesteśmy aktorami. Bo „życie to jest teatr”, nie miał wątpliwości Edward Stachura.

Gdzie, Kiedy?

Premiera „Czajki” Antoniego Czechowa (tłumaczenie Artur Sandauer) w reżyserii Wiktora Rubina odbędzie się 13 czerwca o godz. 19.00. Dramaturgia - Jolanta Janiczak, scenografia - Paweł Wodziński, kostiumy - Mirek Kaczmarek, muzyka - Piotr Bukowski i Igor Nikiforow. Występują: Beata Bandurska, Dominika Biernat, Marta Ścisłowicz, Michał Czachor, Mirosław Guzowski, Mieczysław Franaszek, Roland Nowak, Mateusz Łasowski i Jakub Ulewicz.

Spektakl 14.06. poprzedzi (o godz. 17.00) wykład Pawła Sztarbowskiego pt. „Czechow. Kryzys czy stagnacja?”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!