Dyżurny grudziądzkiej policji dostał informację z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Sygnał dotyczył tego, że w jednym z mieszkań na w centrum miasta znajduje się mężczyzna z objawami koronawirusa.
Grudziądzanin groził, że będzie jeździć po mieście i wszystkich zarażać. Sam zresztą o tym powiadomił służby, dzwoniąc pod nr 112.
- Na miejsce wysłani zostali policjanci, specjalnie wyposażeni w pakiety ochronne, którzy w tym przypadku zmuszeni byli ich użyć, jak się okazało, niepotrzebnie - informuje sierż. sztab. Maciej Szarzyński, pełniący obowiązki rzecznika policji w Grudziądzu.
Funkcjonariusze potwierdzili, że dzwoniącym na numer alarmowy był 59-letni grudziądzanin. Od mężczyzny wyczuli silną woń alkoholu. On sam tłumaczył się, że telefon był głupim żartem, bo chciał zrobić na złość opiece społecznej.
Policjanci i tak przewieźli 59-latka do szpitala. Lekarz potwierdził, że mężczyzna jest zdrowy, nie ma żadnych objawów zarażenia.
Szarzyński kontynuuje: - 59-latek swym nieodpowiedzialnym zachowaniem wywołał niepotrzebne działanie kilku służb. Stanie przed sądem. W myśl art. 66 Kodeksu Wykroczeń każdy kto chce „wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia (…) podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych”.
Do zdarzenia doszło w środę, 18 marca, rano.
