Pani Katarzyna z Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego korzysta nawet kilka razy dziennie. Do wiszących łańcuchów i rozregulowanych biegów już przywykła. Długo wybiera najlepszy rower na stacji. - Ostatnio zauważyłam, że zaczynają szwankować także stacje - mówi cyklistka krótkich, 20 minutowych, dystansów ze Śródmieścia. - W kilku miejscach nie działały elektromagnesy. Wydawało się, że rower został skutecznie wpięty, a tak nie było. Raz z tego powodu obciążono moje konto. Ktoś bez logowania wyciągnął używany wcześniej przeze mnie rower, a później pojechał na przejażdżkę ze Śródmieścia aż na Kapuściska. Oczywiście na mój koszt. Mogłoby mnie to kosztować ponad 30 złotych, gdyby nie pozytywnie rozpatrzona reklamacja. Taka sytuacja powtórzyła się już trzy-cztery razy. Na szczęście, już jestem czujna.
Licznik się kręci
Czujny nie był pan Jan, który dwa dni temu wypożyczał rower przy dworcu PKP. - Wpiąłem rower, odszedłem, a kilka dni później okazało się, że rower żył swoim - nie moim - życiem i wyjeździł ponad 300 złotych! Będę pisać reklamację. Widząc taki dług, omal nie zasłabłem...
Najnowsze i najciekawsze informacje z Bydgoszczy i regionu na: www.expressbydgoski.pl
Diana Borowiecka, rzeczniczka prasowa firmy BikeU, która oferuje miejskie, bezobsługowe wypożyczalnie rowerów m.in. w Bydgoszczy, zapewnia, że problemy z elektromagnesem zdarzają się sporadycznie. - Poza tym, jeśli stwierdzamy, że naliczona opłata wynika z awarii stacji, reklamację rozpatrujemy pozytywnie.
Obciążony na maksa
Bydgoski Rower Aglomeracyjny działa już trzeci rok. Przekroczono pułap 1,1 miliona przejazdów. Trzyletnia umowa nie przewidywała poszerzania systemu o kolejne stacje i wymianę rowerów na nowe.
Zobacz również:
Każdy kibic żużla musi to zobaczyć [ZDJĘCIA]
- I dlatego jeden rower był już wypożyczany około 4 tysięcy razy, co wiąże się z ogromną eksploatacją - podkreśla nasza rozmówczyni. Podaje, że przez pierwszy kwartał trzeciego sezonu liczba wypożyczeń wyniosła ponad 123 tys., w czerwcu zwiększyła się o kolejne prawie 50 tys., a do systemu, w ciągu 4 miesięcy, dołączyło prawie 4 tys. nowych osób. - Firma BikeU usuwa wszelkie awarie na bieżąco i dokłada wszelkich starań, aby rowery były sprawne. Inaczej nie byłoby takiego zainteresowania rowerem aglomeracyjnym, co przekłada się na liczbę wypożyczeń i wciąż dołączających do sytemu nowych użytkowników.
Paradoksalnie, ci tak mile widziani użytkownicy przysparzają także sporo trosk i kłopotów.
BikeU widzi, w jakim stylu jeżdżą miejscy cykliści. Niektórzy kompletnie bez kultury. Pędzą po nierównościach, po ubytkach w jezdniach i chodnikach, często wjeżdżają z impetem na krawężniki lub - co wydaje się niemożliwe albo raczej niewiarygodne - wjeżdżają prosto w zamek na stacji, niszcząc elektromagnesy - co może być przyczyną opisywanych wcześniej kłopotów ze skutecznym zamocowaniem roweru. Rzeczniczka nie potwierdza natomiast spiskowej teorii cyklistów, że ktoś celowo psuje elektromagnes, żeby do woli jeździć za darmo, to znaczy obciążając cudze konto.
- Nie spotkaliśmy się z praktyką celowego psucia stacji, żeby korzystać za darmo z rowerów, które w zasadzie są darmowe - mówi Diana Borowiecka. - Bydgoski Rower Aglomeracyjny to jedyny taki system w Polsce, który w regulaminie ma zapis, że użytkownikowi wystarczy symboliczna złotówka na koncie, by móc podróżować rowerem.
Co ciekawe, jest to też pierwszy system w Polsce, który pewna bydgoska para młoda wykorzystała w maju - razem z orszakiem gości - jako transport ślubny...
Zobacz również:
Najpiękniejsze lekkoatletki podczas ME w Bydgoszczy [zdjęcia]
Trening w Akademii Sztuk Walki „Black Panther” w Bydgoszczy