Prezydent przed zaplanowaną na 21 stycznia sesją budżetową zapowiedział autopoprawkę do budżetu. Zakłada ona zabranie trzech z pięciu milionów złotych, zapisanych na ten rok na rewitalizację starego Fordonu, jednej z najbardziej zaniedbanych dzielnic miasta.
[break]
Rada osiedla protestuje
Pieniądze miały pozwolić ruszyć wreszcie z odkładaną od kilku lat inwestycją. Pod koniec ubiegłego roku mieszkańcy starego Fordonu zorganizowali nawet pikietę, domagając się przyspieszenia prac. Teraz odnowienie i przywrócenie do życia tej części miasta znowu stanęło pod znakiem zapytania.
Swojego oburzenia nie kryją zwykli mieszkańcy oraz Rada Osiedla Stary Fordon. - Na rewitalizację starego Fordonu zapisano 50 milionów złotych do 2020 roku, czyli w obecnej perspektywie unijnej. Możemy jednak stracić ostatnią szansę i nie otrzymać tych pieniędzy, jeśli nie uda się przeprowadzić wszystkich prac w tym czasie.
Zresztą, w wieloletniej prognozie finansowej na lata 2015-2038 po 50 mln złotych zapisano również na rewitalizację Astorii i Teatru Kameralnego. Taka kwota w odniesieniu do całej dzielnicy nie jest wcale duża - zwraca uwagę Jarosław Kubiak, przewodniczący Rady Osiedla Stary Fordon.
Jego zdaniem miasto może grać na zwłokę czekając na Narodowy Plan Rewitalizacyjny - całościowe w skali kraju rozwiązanie, mające uporządkować układ przestrzenny oraz ułatwiać dostęp do funduszy unijnych. NPR ma trafić do Rady Ministrów w połowie tego roku.
Ratusz twierdzi, że o żadnym zagrożeniu dla inwestycji nie ma mowy.
Radni są za i przeciw
- Zmiana polega na urealnieniu wydatków do poziomu faktycznych na ten moment kosztów i terminów. Mamy tu do czynienia z obszarem, który wchodzi także w skład programu Natura 2000. Tereny w Fordonie podlegają wielu regulacjom prawnym: ochronie konserwatorskiej, archeologicznej, dotyczącym terenów zalewowych itd.
To wymusza uzyskanie licznych decyzji, co wydłuży zadanie w czasie. Ponadto, nie zakończono jeszcze procesu wykupu części terenów - tłumaczy Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta.
Co już zrobiono? - Na zlecenie ZDMiKP została wykonana koncepcja, która obecnie podlega weryfikacji. - dodaje Marta Stachowiak.
Pytamy radnych reprezentujących Fordon o ich opinie w tej sprawie.
- Nasz klub będzie wnioskował o 4 mln złotych na ten rok. Można już teraz rozpocząć prace niewymagające czasochłonnych uzgodnień. Zwracam też uwagę, że dwa miliony z pięciu zdjęto również na rok 2016. Dopiero w kolejnym roku pieniędzy ma być więcej. W ramach obecnej kadencji prezydenta założono wydanie trochę ponad 20 mln zł - mówi radny PiS Łukasz Schreiber.
Lech Zagłoba-Zygler, radny PO, rozmawiał już z prezydentem i zgadza się z jego koncepcją. - Nie jest to zabranie pieniędzy, tylko ich przesunięcie, i tak nie można ich wykorzystać z powodu przedłużających się procedur. Jeśli pojawi się taka możliwość, będą mogły zostać wykorzystane w tym roku - uważa radny.
Z kolei Magdalena Krysińska, radna klubu SLD, nie chciała nam zdradzić swojej opinii. - Decyzję podejmie klub przed sesją - powiedziała wczoraj „Expressowi”.