Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

150 osób mogło mieć pracę w Bydgoszczy

Grażyna Ostropolska
Dlaczego syndyk z wolnej ręki sprzedał dzierżawcy maszyny i linię technologiczną do produkcji pianek, czym zablokował inwestorów, zainteresowanych kupnem bydgoskiego zakładu?

Dlaczego syndyk z wolnej ręki sprzedał dzierżawcy maszyny i linię technologiczną do produkcji pianek, czym zablokował inwestorów, zainteresowanych kupnem bydgoskiego zakładu?

Gdyby Jacek Stielow ze spółki Cargo, Marcin Płocha, prezes spółki NCP Poland, oraz trzeci potencjalny inwestor, Bogusław Kardas, zarządzający firmą Jabil Global Services Poland, odrzucili wzajemne urazy i porozumieli się, Bydgoszcz nie straciłaby kolejnego zakładu, a kilkudziesięcioosobowa załoga - pracy.

- Nadzieja umiera ostatnia! - mówią byli pracownicy upadłej spółki Natural Chemical Products (jej udziałowcem był m.in. Zachem) i ślą pisma do prezydenta Bydgoszczy oraz sędziego komisarza. „Jesteśmy pozbawieni środków do życia w sytuacji, gdy nowa firma z łatwością mogłaby powstać, przywracając nam miejsca pracy i godziwe życie” - piszą. Proszą o wsparcie i mediacje z inwestorami, którzy najpierw obiecywali im wznowienie produkcji, a potem się pokłócili. - Nie pozwólcie, by waśnie doprowadziły do utraty kolejnego bydgoskiego zakładu, a kilkudziesięcioosobowa załoga zasiliła szeregi bezrobotnych - apelują do skłóconych przedsiębiorców.

<!** reklama>

Natural Chemical Products sąsiaduje z zachemowskim zakładem pianek i też produkuje pianki, ale niepalne. - Robiliśmy je jako jedyni w Polsce, m.in. dla kolei i lotnictwa - mówią pracownicy. Ostatnie lata nie były dla ich spółki łatwe. Energochłonna produkcja przynosiła długi, odbiorcy zalegali z zapłatą, a ZCH „Zachem” (prezes K. Mikołajski był w radzie nadzorczej spółki), mimo deklaracji, nie udzieliły spółce wsparcia.

6 lutego ubiegłego roku sąd wydał postanowienie o upadłości Natural Chemical Products poprzez likwidację jej majątku. - Byliśmy w trakcie wypowiedzeń, gdy pojawił się w zakładzie Jacek Stielow z przedsiębiorstwa Cargo. Pani syndyk wydzierżawiła mu znaczną część zakładu, sprzedała linię technologiczną i większość maszyn pod warunkiem kontynuowania produkcji, a on pół roku później zdecydował o przerwaniu produkcji i choć nie zapłacił pani syndyk za to, co kupił, zablokował sprzedaż całego zakładu inwestorowi, którego sam sprowadził - sugeruje załoga.

- To nieprawda - mówi Jacek Stielow. - Było podpisane wstępne porozumienie z nowym inwestorem, ale potem panowie Marcin Płocha i Bogusław Kardas się wycofali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty