Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zygmunt Łuczkowski walczył z kilometrami i kontuzją

Tadeusz Nadolski
We wrześniu w Krakowie zakończy udany tegoroczny sezon. Po mistrzostwach Polski (3.-4.09) w biegu 24-godzinnym będzie miał na swoim koncie 55 maratonów oraz 3 ultramaratony.

Zygmunt Łuczkowski, bydgoski ultramaratończyk, ma za sobą kolejny udany start. Choć tym razem nie obyło się bez problemów, bowiem emerytowany (obecnie 65-letni) kierowca komunikacji miejskiej w grodzie nad Brdą, już od jakiegoś czasu zmaga się z kontuzją kręgosłupa. W kwietniu przyszłego roku przejdzie kurację w kriokomorze i - wierzy w to głęboko - dolegliwości powinny ustąpić.

Tym razem Zygmunt Łuczkowski wybrał się do czeskiego Kladna na zawody w biegu 48-godzinnym. Do rywalizacji przystąpiło 32 zawodników z siedmiu państw - Niemiec, Słowenii, Słowacji, Holandii, Węgier, Czech i oczywiście z Polski.

- Moim podstawowym celem było poprawienie wyniku z ubiegłego roku, kiedy to przebiegłem 329,082 km. Choć ze względu na moją dyspozycję fizyczną i uraz, wiedziałem, że będzie to bardzo trudne. Kilka dni przed startem wrócił ból kręgosłupa promieniujący przez pośladek, udo, aż do łydki - powiedział Łuczkowski.

Bieg odbywał się na pętli o długości kilometra. Zasady rywalizacji, jak zawsze w takim przypadku, były proste. W ciąga 48 godzin przebiec trzeba jak najwięcej kilometrów.

Na początku wszystkim dopisywały humory, z czasem jednak uczestników zaczynało dopadać zmęczenie i senność. Pogoda zawodników nie rozpieszczała. Była bardzo ciepło, parno i duszno. Niewiele zmienił deszcz, który skropił trasę drugiego dnia.

Bydgoszczanin na odpoczynek zdecydował się dopiero drugiej nocy. Położył się w namiocie. Godzina snu i godzinka leżakowania.

Krótko przed zakończeniem każdy otrzymał woreczek z piaskiem, na którym był numer startowy. Dokładnie po 48 godzinach rozległy się gwizdki sędziów, bieg został zatrzymany, a uczestnicy położyli swoje woreczki na asfalcie. Chodziło o to, by policzyć tak zwany domiar.

- Najlepsi okazali się Polacy - zwyciężył Tomasz Kuliński (342 km), przed Pawłem Żukiem (276 km). Ja uzyskałem 276,013 km, co dało mi 8. miejsce w kategorii open i trzecie w kategorii wiekowej - powiedział nam Łuczkowski.

Przed bydgoszczaninem jeszcze jedno poważne wyzwanie w tym roku - mistrzostwa Polski w biegu 24-godzinnym 3-4 września w Krakowie. Wówczas tegoroczny sezon zamknie liczbą 55 maratonów klasycznych i trzech ultramaratonów.

Na koniec Zygmunt Łuczkowski pragnie za naszym pośrednictwem podziękować za wsparcie klubowi TKKF Kolejarz. Apeluje też o pomoc do ewentualnych sponsorów - tel. 501-597-070.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!