- Tuczno chyli się ku upadkowi. Trzymało się właściwie tylko dzięki cukrowni - mówił nam emeryt. - Ludzie wegetują - dodała prezes spółdzielni. - Nie ma widoków na przyszłość - mówił ówczesny wójt. I tylko pani Gosia tryskała optymizmem. - Będzie dobrze. Tuczno da sobie radę. Musimy tylko pozytywnie myśleć - zachęcała.
Pisaliśmy o tym w artykule: Gorzki los Tuczna
Jak się żyje w Tucznie?
Odwiedzamy Tuczno kilkanaście lat później. W oczy rzucają się drzewka i krzewy ozdobne, których wcześniej nie było. Są dwa markety. Jest też ścieżka rowerowa i nowy asfalt przez centrum wsi. Trwają wakacje, więc szkoła odpoczywa. W ciągu roku szkolnego bez wątpienia jest wizytówką gminy. Zdecydowanie wyróżnia się swą aktywnością na tle pozostałych wiejskich placówek w powiecie. Dziś to głównie ona integruje mieszkańców.
Cukrowni nie ma, ale w jej miejsce pojawiło się kilka mniejszych zakładów pracy. Od 2015 roku intensywnie działa tu Impostal, aktualnie największa firma w gminie. Niedawno największe budynki zakupiło "Solino". Na razie nie chce zdradzić, jaką będzie prowadzić tu działalność.
- Powstaje nam tu mała strefa gospodarcza - komentuje z uśmiechem Jacek Murawa. W cukrowni pracowali jego dziadek i ojciec. On zaliczył tylko jedną kampanię cukrowniczą, na rok przed zamknięciem zakładu. - Gdy padła cukrownia, emocje w Tucznie były głównie negatywne. Wiele osób straciło sens życia. Bardzo wielu młodych ludzi wtedy stąd wyjechało - wspomina pan Jacek. Wówczas rozpoczynał studia. Dziś jest radnym z Tuczna i managarem ds. sprzedaży w Impostalu. Z optymizmem patrzy w przyszłość.
Optymizmu radnego nie podziela pan Jerzy, emerytowany pracownik cukrowni. - W czasach istnienia cukrowni życie w Tucznie było łatwiejsze i weselsze. Dziś na ulicach nie widać ludzi, nie licząc garstki emerytów. Po zamknięciu zakładu życie w Tucznie zdecydowanie uległo pogorszeniu i przypomina popegeerowskie wsie - wyznaje. - Młodzi wyjechali do pracy za granicę, a większość starszych pracowników zmuszona była poszukać pracy z dala od Tuczna i rodzin. Obecnie istniejące firmy zatrudniają niewielu pracowników z Tuczna - mówi. Żali się też na brak poczty i apteki, ograniczoną liczbę kursów busów do Złotnik Kujawskich i Bydgoszczy. Podkreśla zły stan techniczny ośrodka zdrowia i fatalną jakość drogi na Jaksice.
A jak w Tucznie żyje się innym mieszkańcom? Zdania są podzielone. - Byłoby lepiej, gdyby nie ta młodzież, która hałasuje po nocach - żali się starsza pani. Inna jej rówieśniczka złego słowa o Tucznie nie powie. - Właściwie to wszystko co potrzebuję, mam pod rękę - podkreśla.
- Nie jest tak źle - mówi pani Kasia. - Ludzie jak żyli, tak żyją. Niektórzy się wyprowadzili, inni natomiast sprowadzili do Tuczna. Ludzie poszukali sobie pracy w Inowrocławiu i okolicach. Sporo młodych wyjechało za chlebem za granicę. Duża część mieszkańców to ludzie młodzi i w średnim wieku. Niektórych jako rodowita mieszkanka nawet nie znam - zdradza.
Przez różowe okulary
Radny Jacek Murawa jest optymistą. - Mam nadzieję, że ten optymizm, którym zarażamy się wzajemnie, będzie procentował. Mamy potencjał. Mamy młodych, ambitnych ludzi i wspaniałą szkołę - wylicza. Zdradza, że jeszcze w tym roku ma rozpocząć się budowa boiska wielofunkcyjnego przy szkole. Ośrodek zdrowia ma zostać zmodernizowany, a biblioteka zostanie przeniesiona w centralne miejsce wsi. - W planach mamy też budowę pomostu nad jeziorem w Tucznie - zdradza radny. Przekonuje, że wbrew obawom sprzed lat Tuczno ciągle jeszcze żyje. - Na przyszłość Tuczna patrzę przez różowe okulary - wyznaje.
Czarownice, wiedźmy, strzygi, czyli niezwykła Noc Muzeów w T...
Rekord WOŚP w Tucznie. Wielki finał z świecącym sercem [zdjęcia]
VI Noc Muzeów w Tucznie. Historyczne stroje i III Bieg Muzea...