Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienie prezesa zgodne z prawem

Renata Napierkowska
Prawie pięćdziesięciu tysięcy złotych tytułem odszkodowania domagał się od Przedsiębiorstwa Komunalnego w Gniewkowie były prezes tej spółki Adam Straszyński. Sąd nie uznał jednak jego roszczeń.

Prawie pięćdziesięciu tysięcy złotych tytułem odszkodowania domagał się od Przedsiębiorstwa Komunalnego w Gniewkowie były prezes tej spółki Adam Straszyński. Sąd nie uznał jednak jego roszczeń.

Rok temu Rada Nadzorcza „komunalki” odwołała prezesa tej spółki Adama Straszyńskiego. Teraz zakończył się proces w tej sprawie, który toczył się przed Temidą z powództwa byłego szefa przedsiębiorstwa. Sąd Pracy oddalił jednak w całości pozew złożony przez Adama Straszyńskiego.

Przypomnijmy, przyczyną odwołania szefa „komunalki” była utrata zaufania i nieprzestrzeganie zasad lojalności wobec firmy oraz samorządu. Jak twierdzili burmistrz i członkowie Rady Nadzorczej, czarę goryczy i niezadowolenia z pracy ówczesnego szefa „komunalki” przelał donos, który Adam Straszyński miał złożyć do Urzędu Marszałkowskiego na swojego poprzednika Mikołaja Bogdanowicza. Burmistrz i członkowie Rady Nadzorczej mieli też i inne zastrzeżenia dotyczące pracy byłego szefa przedsiębiorstwa jak chociażby: warunków umowy zawartych przez spółkę z jedną z toruńskich parafii czy tego, że remont budynku, w którym mieści się siedziba „komunalki” oraz przyległego terenu, został wykonany przez zewnętrzną firmę, gdy tymczasem powinno być to zadanie zlecone pracownikom spółki.

Adam Straszyński w złożonym pozwie domagał się 49 tysięcy 200 złotych tytułem odszkodowania oraz przywrócenia go do pracy. W trakcie procesu wycofał jednak to ostatnie żądanie.

- Byliśmy spokojni, jeśli chodzi o roszczenia tego pana. Przyznaję, że powołanie go na to stanowisko było moją pomyłką i błędem. Nie nadawał się na funkcję prezesa komunalki - ocenia burmistrz Adam Roszak.

Sąd pracy w całości oddalił pozew byłego szefa „komunalki”. Zgodnie z umową, którą podpisuje każdy szef Przedsiębiorstwa Komunalnego, powoływany jest on na czas określony. Rada Nadzorcza spółki ma prawo go odwołać z dwutygodniowym wypowiedzeniem bez podawania przyczyn.

- To jest święte prawo Rady Nadzorczej - przypomina burmistrz Adam Roszak.

Na razie nie wiadomo, czy były szef „komunalki” nie odwoła się od postanowienia sądu pierwszej instancji.

- Złożyłem do sądu wniosek o uzasadnienie wyroku. Jak go uzyskam, to wtedy podejmę decyzję, czy złożę apelację. Moje roszczenia przed sądem pracy zostały co prawda odrzucone, natomiast pozostałe kwestie dotyczące pomówienia i zniesławienia mnie przez burmistrza rozstrzygnie sąd karny - zapowiada Adam Straszyński.<!** reklama>

Burmistrz Adam Roszak zapewnia, że nie obawia się spotkania przed Temidą. - Na pierwszej rozprawie padły z drugiej strony sugestie o ugodę. To, co powiedziałem o całej tej czwórce, potwierdzę przed sądem, przedstawiając stosowne dokumenty i zeznania świadków - zapowiada włodarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!