Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowiec i polityk bez szans na żonę

Dorota Witt
Przed żołnierzem czapki z głów, ale nie na ślubnym kobiercu. Nauczyciel w życiu się przydaje, ale w małżeństwie znacznie mniej. Polki wskazały, jakiego męża chciałyby dla siebie, a jakiego dla córek.

Przed żołnierzem czapki z głów, ale nie na ślubnym kobiercu. Nauczyciel w życiu się przydaje, ale w małżeństwie znacznie mniej. Polki wskazały, jakiego męża chciałyby dla siebie, a jakiego dla córek.

<!** Image 3 align=none alt="Image 224256" sub="Polki, wybierając męża, są bardzo praktyczne: ważne są dla nich zarobki i prestiż społeczny. Mimo że doceniają przydatność takich zawodów jak nauczyciel i urzędnik, to ich przedstawicieli na męża nie chciałyby - ani dla siebie, ani dla córek. Zatem nie musi być mądry, piękny i gładki, ale musi być bogaty? Fot. THINKSTOCK">Mieć za męża biznesmena chciałoby 27,3 proc. Polek, panią doktorową chętnie zostałoby ponad 18 na 100 kobiet, a żoną prawnika - prawie 15 na 100 pań. To zawody najbardziej pożądane przez Polki na wydaniu. U boku męża w żołnierskim mundurze mogłoby stanąć tylko 8,6 kobiet pytanych podczas badania „Postrzeganie przedsiębiorców i związkowców na tle innych grup społecznych”, przeprowadzonego przez Dom Badawczy Maison i Ogólnopolski Panel Badawczy „Ariadna” na zlecenie Pracodawców RP oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Żadna z ankietowanych kobiet nie widzi związkowca jako idealnego kandydata na męża, równie słabo wypadli politycy - „tak” powiedziałoby im 0,5 proc. respondentek. Problemy ze znalezieniem żony mogą mieć też nauczyciele (1,7 proc. chętnych) i urzędnicy (3,9 proc.).

Sondaż pozwalał wskazać tylko wybrane zawody, ale pokazuje pewną tendencję. Polki, wybierając męża, są bardzo praktyczne: ważne są dla nich zarobki i prestiż społeczny. Mimo że doceniają przydatność takich zawodów jak nauczyciel i urzędnik, to ich przedstawicieli na męża nie chciałyby - ani dla siebie, ani dla córek. Partner na stabilnej, państwowej posadzie to dla Polek żadna atrakcja, bo same taką zajmują - aktualny raport ZUS mówi, że 8 na 10 państwowych biurek zajmują kobiety. Dla mężów chcą panie pracy ambitnej, społecznie szanowanej i dochodowej. Ale to nie koniec wymagań, jakie im stawiają:

- Najczęściej chcemy, by mężowie okazywali nam zainteresowanie, dawali poczucie bezpieczeństwa, zabezpieczenie finansowe, zależy nam na rozmowach, bliskości, zrozumieniu, otwartości i pomocy w pracach domowych - wylicza Lidia Szymańska, psycholożka, zajmująca się terapią małżeńską. - Mam wrażenie, że jednak nie to jest istotą problemu. Konflikty w parach często rodzą się, bo te oczekiwania bywają sprzeczne: „Facet ma być męski, ale czuły i delikatny”, czasem prowokacyjne: „Sprawdzę, na ile jest uległy”. Z moich obserwacji wynika, że czasami panie oczekują tego, że zostaną zrozumiane bez słów, myślą: „Jeśli mnie kocha, powinien wiedzieć, czego potrzebuję i chcę”. Takie dziecięce pragnienie.

<!** reklama>

Jeśli po czasie okazuje się, że oczekiwania są zbyt wysokie lub niemożliwe do spełnienia, małżonków ogarnia frustracja, tym większa, gdy to, co początkowo nas w partnerze pociągało, zaczyna uwierać: - W wielu związkach cechy, które początkowo przyciągają („On był taki spokojny, tajemniczy”) po latach są irytujące „Ja do ciebie mówię, a ty milczysz, nic cię nie obchodzi”) i mogą prowadzić do konfliktu - przestrzega Lidia Szymańska. - Trudno zbudować satysfakcjonujące intymne relacje bez konfrontacji z własnymi lękami, a te nie zawsze są świadome. Częstym problemem jest niskie poczucie własnej ważności i związany z tym lęk przed porzuceniem. Kobiety nieświadomie wybierające partnera pod kątem zaspokojenia braków emocjonalnych, mają małe szanse na rozwój czy zmianę. Chcą dostać to, czego nie dostały od rodzica. Przykładowo ona wciela się w rolę dziecka, a on ją w wielu rzeczach wyręcza. W takim układzie jaki ona ma interes, żeby stać się samodzielną?

Prof. Dominika Moison, psycholożka z Uniwersytetu Warszawskiego, która pytała Polki o wymarzony zawód dla męża i zięcia, wcześniej wzięła pod lupę singelki i gospodynie domowe. Okazuje się, że dla 56 proc. kobiet najważniejsze w życiu jest to, by być perfekcyjną panią domu, ale aż 24 proc. zajmuje się domem bez satysfakcji:

- Kobiety, tworząc związki, mają tendencję do rezygnowania ze swojego rozwoju oraz do życia poniżej własnych możliwości - zauważa Lidia Szymańska. - Często mają poczucie, że powinny dbać o swoich partnerów, rezygnując ze swoich potrzeb. Powoduje to niezadowolenie i frustrację, a nawet choroby. Taka kobieta ma coraz większe żądania wobec bliskich. Cierpi na tym nie tylko mąż, ale i dzieci. Skoro ona się tak poświęca, to oczekuje wdzięczności rodziny i tego, by osiągnięcia jej członków spełniały ambicje kobiety, bo ona realizuje się za pośrednictwem męża i dzieci. W efekcie wszyscy rezygnują z siebie.

Te kobiety, które rezygnują nie z siebie, lecz z partnera, robią to, bo nie widzą potencjału w Polakach - co trzecia singelka tłumaczy samotność tym, że ma zbyt duże wymagania jak na możliwości mężczyzn, a co dziesiąta jest zdania, że „faceci są beznadziejni”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!