Nic nie wyszło z planów organizatorów IMŚ, brytyjskiej firmy BSI. Anglicy koniecznie chcieli powrócić do Australii, gdyż zgodnie z zapisami ich umowy z Międzynarodową Federacją Motocyklową przynajmniej jedna runda cyklu powinna odbywać się poza Europą. 2018 rok miał być jedynym, w którym Australii nie było w terminarzu, ale już dziś wiadomo, że w bieżącym roku żużlowcy także nie wybiorą się na Antypody.
BSI nie zdołało znaleźć chętnego organizatora, który przeprowadziłby turniej na odpowiednio wysokim poziomie, godnym rundy kończącej całoroczne ściganie. W tej sytuacji zapadła decyzja, że Grand Prix Australii nie będzie w ogóle.
Taka decyzja oznacza, że ostatnia runda, najbardziej prestiżowa, odbędzie się w Toruniu. 5 października właśnie na Motoarenie nowy mistrz świata odbierze złoty medal i okazały puchar.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!