„Teka huculska”, „Teka litewska”,„Teka ukraińska” - takie cykle prac znajdują się w bogatej spuściźnie artystycznej Leona Wyczółkowskiego. „Teki bydgoskiej” brak...
<!** Image 3 align=none alt="Image 204859" sub="Leon Wyczółkowski">
Być może nie zdążył, być może z innych powodów nie zdołał podobnego cyklu prac poświęcić miastu, z którym w ostatnim okresie życia był związany, mieszkając latem w niedalekim Gościeradzu. Do Bydgoszczy przyjeżdżał wówczas chętnie, spacerował po mieście, utrzymywał tu kontakty towarzyskie.
Grupa polskich i ukraińskich artystów plastyków postanowiła mistrza Wyczółkowskiego „zastąpić” i stworzyć „Tekę bydgoską” w stylu jego grafik i rysunków. Zorganizowano plener, którego uczestnicy starali się sportretować Bydgoszcz tak, jak ich zdaniem mógłby to uczynić „Wyczół”. Podobnie wybierali tematy, podobnie je ujmowali, podobnie komponowali prace.
Powstał bogaty zbiór rysunków. Stworzono z niego objazdową wystawę. Już zobaczyli ją gdańszczanie i uczniowie jednej z bydgoskich szkół. Teraz wystawa zagości w Zespole Parkowo-Pałacowym w Ostromecku. Jak piszą inicjatorzy „Teki”, kolejnym etapem przedsięwzięcia będzie stworzenie - według rysunków - cyklu litografii. Tę graficzną technikę upodobał sobie Leon Wyczółkowski i nią tworzył swoje „Teki”. Uczestnikami pleneru byli: Roman Gajdejczuk, Marek Pankanin, Taras Popowicz, Anna Reiter, Wołodia Semkiw, Sławomira Szkuta i Marcin Wudniak.
