https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zostawieni sami sobie

Hanna Walenczykowska
Zgodnie z wolą Rady Miasta, bydgoska Izba Wytrzeźwień istnieć będzie do końca marca. Potem jej zadania ma przejąć nowy ośrodek, powstający przy schronisku dla bezdomnych.

Zgodnie z wolą Rady Miasta, bydgoska Izba Wytrzeźwień istnieć będzie do końca marca. Potem jej zadania ma przejąć nowy ośrodek, powstający przy schronisku dla bezdomnych.

<!** Image 2 align=right alt="Image 145934" sub="- Zakład Robót Publicznych ma być zlikwidowany, decyzja powinna zapaść już podczas marcowej sesji - twierdzi jeden z pracowników. W zakładzie pracuje ponad 100 osób. Czy pozostaną bez zatrudnienia? Fot. Dariusz Bloch">Pracownicy bydgoskiej Izby Wytrzeźwień boją się o swoją przyszłość. Mieli mieć pracę, dostali propozycję zmiany profesji.

- Zainteresujcie się losem zwalnianych pracowników - proszą nas bydgoszczanie, którzy za 4 tygodnie stracą pracę. - Dziennikarze na razie interesowali się tym, co stanie się z bezdomnymi nadużywającymi alkoholu. Miasto zapewniało, że nikt nie zostanie bez pomocy.

Pracownicy twierdzą, że w lutym otrzymali podziękowania od miasta wraz z informacjami na temat walki z bezrobociem.

- Mamy zarejestrować się w urzędzie pracy, potem mamy skorzystać z możliwości przekwalifikowania się... Tak urząd podziękował swoim pracownikom za wieloletnią ciężką pracę - skarżą się nasi Czytelnicy.

W Izbie Wytrzeźwień dowiedzieliśmy się, że na razie nikt nie otrzymał propozycji pracy.

<!** reklama>- Dwie osoby próbowały zatrudnić się w szkole, ale, niestety, zaproponowano im zastępstwo i to tylko na 3 miesiące - wyjaśnia Grażyna Piontkowska, dyrektorka Izby Wytrzeźwień. - Roznoszę CV pracowników do różnych instytucji, między innymi do komendy policji, schronisk... Ofert nie ma. Pracownicy są rozżaleni, bo przez wiele lat pracowali na rzecz innych ludzi.

Pracy nie obiecywano

Grażyna Piontkowska dodaje, że Powiatowy Urząd Pracy przygotował specjalny cykl szkoleń, którymi zostaną objęte osoby zwalniane z izby.

- Nie obiecaliśmy pracy, ale szczególny pakiet socjalny - stwierdza Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Pracownicy mogą z niego skorzystać, mogą na przykład założyć własne firmy i otrzymać pieniądze na rozpoczęcie działalności. Poza tym, wszystkie oferty pracy w podległych miastu instytucjach najpierw wywieszane są w izbie. To właśnie pracownicy tej likwidowanej jednostki mają pierwszeństwo.

Rozdrażnienie i niecierpliwość

Powiatowy Urząd Pracy rzeczywiście zamierza objąć tę grupę osób specjalnym programem, współfinansowanym przez Unię Europejską. - To, że osoby, które tracą pracę są rozdrażnione i niecierpliwe jest zrozumiałe i oczywiste - uważa Barbara Grabowska, dyrektor PUP. - Chcemy im pomóc. Dlatego z każdym pracownikiem izby już w okresie wypowiedzenia będziemy rozmawiać. Przygotujemy też indywidualny plan działania. Już wiemy, że jedna osoba zamierza rozpocząć działalność gospodarczą. Zatem będzie mogła otrzymać 40 tysięcy złotych na rozpoczęcie działalności oraz wsparcie pomostowe.

Dyrektor PUP informuje, że pracownicy izby idealnie wpisują się w program realizowany przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne i Powiatowy Urząd Pracy. Ci, którzy wyrażą zgodę na przekwalifikowanie się, będą uczestniczyć w szkoleniach i, w przypadku znalezienia pracy, mogą liczyć na dodatek wyrównawczy. Przysługiwać on będzie przez kwartał tym, którzy w nowym miejscu pracy zarabiać będą mniej niż w izbie.

PUP przygotował też dodatkową ofertę, tym razem przeznaczoną dla pracodawców. Jeśli zatrudnią oni osoby, które straciły pracę w wyniku zwolnień grupowych (redukcji etatów), otrzymają 18 tys. złotych na utworzenie i wyposażenie miejsca pracy. Z tej formy pomocy będą mogli skorzystać także ci, którzy zatrudnią pracowników Izby Wytrzeźwień.

Inni też się martwią

- Takie mamy możliwości prawne - podkreśla Barbara Grabowska. - Podejmujemy wiele działań. Pracownicy izby nie powinni czuć się pozostawieni sami sobie.

Okazuje się, że o swoją przyszłość martwią się również inni bydgoszczanie. Pracują oni w Zakładzie Robót Publicznych. - Zakład ma być zlikwidowany, decyzja powinna zapaść już podczas marcowej sesji - informuje nas jeden z pracowników ZRP. - Ja sobie poradzę, ale reszta? To ludzie starsi, którzy nie znajdą innej pracy.

Nie zostaną na lodzie

W zakładzie pracuje ponad 100 osób. Jak zapewniła „Express” Beata Kokoszczyńska, rzecznik prezydenta Bydgoszczy, wszyscy otrzymają stosowne oferty zatrudnienia.

- Część zadań przejmą inne jednostki - uzasadnia Beata Kokoszczyńska.

Pozostaje jeszcze wyjaśnić, co stanie się z tymi, którzy upojeni alkoholem trafiają do izby.

- Do końca marca przy schronisku dla bezdomnych powstanie punkt pomocy nietrzeźwym - twierdzi wiceprezydent Maciej Grześkowiak. Pomoc znajdą tam nietrzeźwi, nieprzejawiający agresji mieszkańcy Bydgoszczy (osoby spoza miasta nie zostaną przyjęte). Natomiast ci, którzy będą zagrażać innym, trafią do Policyjnej Izby Zatrzymań.

Miasto zapewnia, że pracownicy Zakładu Robót Publicznych znajdą nowe miejsca pracy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski