Zostaną drzwi od stodoły?

Co powinien zawierać nawias przy tych ostatnich? Może: Polski lotnik i na drzwiach od stodoły poleci? Nawiasem mówiąc, to nie prezydent Komorowski jest autorem tego powiedzenia, choć kilka lat temu radiowa „Trójka” tak uznała, przyznając mu swą nagrodę.

To powiedzenie znane było już przed wojną. Wtedy żartobliwie komentowało światowe sukcesy polskich pilotów. Dziś, niestety, odkrywa swoje drugie dno. Idzie o to, że WZL chciałyby nadal remontować F-16 i transportowe Herculesy.

Mogą to robić, bo mają świetną kadrę, potrzebne urządzenia i doświadczenie. Tyle że polskie przepisy o zamówieniach publicznych mówią, że na kolejne remonty powinien być zorganizowany przetarg. W tym udział mogłyby wziąć światowe koncerny, na przykład taki amerykański Lockheed, producent Herculesów.

CZYTAJ TEŻ:Gonitwa słów, a decyzji o remontach F-16 w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 nadal nie ma

Nie musi tak jednak być. Przepisy unijne umożliwiają wyłączenie produkcji o specjalnym znaczeniu, ważnej dla obronności kraju, z przetargowej procedury. Tyle że o kończącym się kontrakcie na remonty wiadomo było od dawna.

Co zrobiono, by zostawić je w polskich rękach? Ja wiem i Państwo to wiedzą - nic. Dziś politycy w perspektywie wyborów tych majowych i jesiennych zapewniają: „Zrobimy wszystko, by remonty zostały w Polsce, najlepiej w Bydgoszczy”. Świetnie. Polski pilot i na drzwiach od stodoły poleci. A polityk? - Tylko salonką. Najlepiej w pierwszej klasie.