https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znajomość w czasach digital. "Szukam partnera z internetu na studniówkę. Dobra zabawa gwarantowana"

Katarzyna Piojda
Spotkanie, zapoczątkowane w internecie, może przerodzić się w coś głębszego (ale nie musi)
Spotkanie, zapoczątkowane w internecie, może przerodzić się w coś głębszego (ale nie musi) Weronika Skupin / Polska Press Grupa
Cyprian szukał przez portal kandydatki na sylwestra, Asia - chłopaka na studniówkę, a 12-latek miłości ponoć na całe życie.

„Szukam partnerki na bal sylwestrowy 31.12.2024. Preferowany wiek 20-26 lat oraz kawka zapoznawcza. Miejsce zabawy centrum Bydgoszczy. Umiar z alkocholem jak najbardziej wskazny. U mnie umiejętności taneczne i rozmowne na całkiem dobrym poziomie, więc nudy nie powinno być. W razie konieczności zapewnię transport. Wzrost: 185. Wiek 23 lata. Przepraszam za jakość zdjęcia, lecz ciężko znaleźć coś na szybko a czasu do sylwestra coraz mniej. Pozdrawiam Cyprian”.

Post o tej treści (pisownia oryginalna) ukazał się pod koniec minionego roku na facebookowym profilu, dedykowanym osobom, które w województwie kujawsko-pomorskim szukają partnerów na wspólną imprezę, wyjazd czy wędrówkę - bez podtekstów matrymonialnych i przygodnych, łóżkowych. Autor dołączył do wpisu swoje zdjęcie. Z fotki spogląda uśmiechnięty, wyglądającego na skromnego, blondyn w niebieskiej koszuli, siedzący na kanapie.

Powodzenia, ziomek!

W ciągu paru godzin pod nietypowym ogłoszeniem ukazało się ponad 1400 komentarzy, najwięcej ironicznych. Chociażby taki: - Dobrze, że gość podał datę balu sylwestrowego, bo nie zgadlibyśmy.

Następna opinia (akurat ta zdobyła ponad 12000 tzw. lajków, czyli znaków poparcia): - Nie wiem, z czego ludzie komentujący mają bekę. Chłopak napisał normalne ogłoszenie, wstawił swoje zdjęcie, a połowa tu obecnych miałaby problem, żeby wrzucić swoją mordę. Błędy ortograficzne popełniał albo popełnia każdy, a w przesłaniu z alkoholem widocznie coś jest, skoro o tym wspomniał. Powodzenia ziomek w znalezieniu kogoś normalnego. Dobrej zabawy.

I jeszcze jedna reakcja: - Witamy w polskiej rzeczywistości. Zwyczajny post, żadna ściema, ale oczywiście 90 procent komentarzy nie na temat. Oczywiście dali je sami najzajefajniejsi ludzie, idealni, którzy nigdy nie zrobili żadnej literówki i do wszystkiego mają pretensje. Życzę wam, zakompleksieńcy jedni, i tak wszystkiego najlepszego w nowym roku, a tobie, Cyprian, żebyś znalazł fajną dziewczynę nie tylko na sylwka, ale w ogóle.

Nie wiadomo, czy chłopak poszedł z towarzyszką na bal, ale wiadomo, że łowy w internecie różnie się kończą u poszukujących w różnym wieku.

Lista studniówkowa

Asia z Bydgoszczy w pierwszej połowie stycznia wybierze się na studniówkę. Swoją. Tyle że tegoroczna maturzystka nie ma chłopaka. Uczniowie jeszcze w poprzednim roku szkolnym musieli podać, kto będzie z osobą towarzyszącą na studniówce. Organizatorzy balu już wtedy sporządzali listę gości, trzeba było zapłacić część kwoty za siebie plus osobę towarzyszącą. Dziewczyna zadeklarowała, że pójdzie z chłopakiem. Każdy z jej klasy tak wskazał. Była wiosna i Asia chłopaka wówczas miała. Minęła wiosna - i związek Asi tak samo minął.

Od ponad pół roku nastolatka jest sama. Najpierw myślała, że w wakacje pozna chłopaka. Te przeleciały, a kandydata brak. Wrzesień nie przyniósł zmian. Była coraz bardziej zdesperowana. Nie zależało jej na zwrocie zaliczki, którą wpłaciła także za osobę towarzyszącą. Liczba gości, zatem i wpłat, nie może się zmienić, bo w takim wypadku automatycznie zmieniłaby się stawka w przeliczeniu na osobę, a w przypadku przykładowo 150 osób to stanowi kłopot.

Polonez w samotności

Przykro Asi było, że wszystkie koleżanki i koledzy z klasy idą z kimś, a ona nie będzie miała partnera do zatańczenia poloneza. W październiku dziewczyna zaczęła korzystać z pomocy przyjaciółek. Proponowały jej swoich niezajętych kumpli. Umówiła się z czterema (oczywiście nie jednocześnie). Trzech jej nie zainteresowało, czwarty nie zainteresował się nią. Wstawiła post (coś, jak Cyprian), ale na lokalną grupę, i z anonimowego, nie własnego, konta, jednak żadna poważna oferta się nie pojawiła. Niemal wszystkie wpisy były prześmiewcze.

Nigdy przedtem nie bawiła się w lokalu na andrzejkach. Tym razem postanowiła, ponieważ liczyła, że tam pozna chłopaka i z nim pokaże się na studniówce. Poszła z ekipą znajomych, ale nie wyszło. Dziwne, ale prawdziwe: kurs prawa jazdy pomógł. Jesienią zaczęła na niego uczęszczać. Od połowy listopada ćwiczy jazdy. Po drodze czasami rozmawia z instruktorem. O perypetiach, dotyczących braku partnera na bal, również mu opowiedziała. Instruktor nazajutrz zaproponował swojego brata, studenta pierwszego roku studiów technicznych. Kursantka-maturzystka i chłopak już kilka razy się spotkali. Szykują się na jej studniówkę.

Zjazd na działce

Babcia Asi jest wdową. I jest z tych nowoczesnych, obeznana w internetach. Na Facebooku dołączyła do grupy seniorów z Bydgoszczy i okolic (jej córka, czyli matka Asi, o tym nie wie, ale wnuczka - owszem). Latem jakaś inna emerytka wstawiła na grupie zaproszenie na spotkanie zapoznawcze na działce letniskowej. Zapowiadał się zjazd wcześniej urodzonych. Babcia Asi się wybrała. Poznała wówczas starszego pana, rozwodnika, z którym kilka razy umówiła się na kawę i spacer.

W styczniu pojadą do sanktuarium w Licheniu, nie we dwoje, lecz z autokarową wycieczką seniorów. Już się zapisali. Wiosną zamierzają jechać pociągiem z Bydgoszczy do Pragi. Tylko w duecie. Wnuczka dopinguje babci. Córka seniorki nadal nie jest wtajemniczona w plany.

Poszukiwania drugiej osoby w sieci stają się normą. To m.in. skutek pandemii, która przyszła, odeszła, ale zdążyła namieszać nam w relacjach. Głównym winowajcą jest natomiast internet. Spowodował, że łatwiej nam jest się poruszać w necie niż w rzeczywistym świecie. Z nawiązywaniem kontaktów jest tak samo. Wielu z nas woli poznawać online nowe osoby niż tradycyjnie, poza domem.

12-latek na randce

Małolaty również szukają nowych znajomych przez internet. Są - legalne - portale, dzięki którym już 12-latki zawierają znajomości. Te strony są przedstawiane przykładowo jako fora dyskusyjne i służące wymianie zdjęć, a właśnie tak działają serwisy randkowe. Dziewczynki i chłopcy, jeszcze uczęszczający do podstawówki, nawet pozakładali konta i randkują. Rodzice nie mają pojęcia, że ich dziecko spotyka się z „potencjalną miłością” chociażby w galerii handlowej i że córka lub syn zaprasza tę miłość np. na bal ósmoklasisty.

To dzieciaki urodzone w epoce digital. Nazywane są ekranowcami, gdyż niemal non stop siedzą na komórkach i laptopach. Raport „Cyfrowe dzieci śpią coraz krócej”, pokazuje, że mali Polacy skrócili sobie nockę o trzy godziny, bo korzystają z urządzeń elektronicznych też po nocach. Jak informuje Eurostat, na kontakty z rodziną i najbliższymi Polacy poświęcają tylko pięć godzin tygodniowo. To o godzinę krócej niż wynosi średnia dla krajów OECD.

Samotność w rodzinie

Instytut Pokolenia (państwowa jednostka budżetowa, która podlegała premierowi, a została zlikwidowana w 2024 roku) wskazywał natomiast, że brak umiejętności nawiązywania kontaktów prowadzi do osamotnienia, a ono w XXI wieku jest postrzegane jako problem społeczny. Nie chodzi o to, czy dany człowiek jest singlem, czy ma rodzinę, ale czy czuje się samotny. Można mieć żonę lub męża, kilkoro dzieci, pełno znajomych, a i tak nie mieć nikogo, z kim można by szczerze pogadać. 53 proc. Polaków doświadcza poczucia samotności, dowodzi instytut. Czterech ankietowanych na dziesięciu przyznaje, że często lub czasami czuje się opuszczona, zaś co trzeci nie ma nikogo, do kogo mógłby się zwrócić. - Poczucie osamotnienia dotyka niemal co drugiej młodej osoby (46 proc.), w szczególności młodych mężczyzn do 24. roku życia. 55 proc. z nich doświadcza silnego poczucia samotności.
To by się zgadzało - przypomnijmy: Cyprian ma 23 lata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski