https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"žNadmuchane" nie nasyci

Hanna Walenczykowska
Producenci pieczywa coraz częściej wracają do tradycyjnych metod wypieku chleba - dodawanie chemii staje się... niemodne.

Producenci pieczywa coraz częściej wracają do tradycyjnych metod wypieku chleba - dodawanie chemii staje się... niemodne.

<!** Image 3 align=right alt="Image 128996" sub="W Gądeczu rokrocznie odbywa się „Święto Chleba”. Tu pieczywo wypieka się zgodnie z tradycją / Fot. Nadesłane">Chleb zajmuje szczególne miejsce w polskiej tradycji, czczony w święta, symbol Chrystysa, był specjalnie traktowany także w powszednie dni.

- W rodzinach zamożnych był dostępny dla wszystkich. Przykryty zwykle leżał na stole - mówi Grażyna Szelągowska z Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

- Każdy mógł sobie ukroić kawałek. W rodzinach ubogich chleb chowano do kredensu lub skrzyni i zamykano na klucz; wydzielano go. Chleb przechowywano w kamiennych garnkach w komorach lub spichlerzykach. Na stołach zawsze układano go na płaskiej stronie, a każdy bochenek był żegnany znakiem krzyża przed ukrojeniem pierwszej kromki. Spożywano go do ostatniego okruszka - suchy moczono w wodzie i zjadano, a spleśniały palono. Nikt chleba nie wyrzucał.

Polacy nadal okazują mu szacunek, obrzędów z nim związanych przestrzegają głównie osoby starsze i w średnim wieku.

<!** reklama>- Nie wyrzucam nawet kromki, zimą karmię chlebem ptaki, latem wożę wysuszony chleb dla koni - wyznaje pani Katarzyna. - Kiedy widzę leżący na ulicy kawałek chleba zawsze go podnoszę i kładę w takim miejscu, by mogły się nim pożywić gołębie...

Zapach świeżego pieczywa jest bardzo intensywny i niezwykle przyjemny. Kiedy przychodzi się obok piekarni, nie sposób mu się oprzeć. Dietetycy jednak biją na alarm - zbyt dużo do pieczywa dodaje się środków chemicznych, mających poprawić jakość wypieku oraz przedłużyć jego przydatność do spożycia (substancje spulchniające, przeciwutleniacze i środki antypleśniowe). Niektóre z nich, w dużych ilościach, mogą powodować odczyny alergiczne lub niestrawność.

<!** Image 4 align=right alt="Image 129002" sub="Fot. Nadesłane">- Jak już ktoś raz użyje takich substancji, to będzie je stosował zawsze, bez względu na to, czy są szkodliwe czy nie - twierdzi pan Andrzej, właściciel bydgoskiej piekarni. - Tu chodzi o koszty. Spulchnione pieczywo jest tańsze. Z tej samej ilości mąki możne upiec trzy razy więcej chleba lub bułek. Są one „nadmuchane” i lżejsze. Nikt jednak się nimi szybko nie nasyci. W moim zakładzie, od pewnego czasu, nie wypiekamy chleba. Nie mogę znaleźć dobrych piekarzy. Zresztą, coraz mniej są oni na rynku potrzebni, można przecież pojechać do hurtowni, kupić gotowe ciasto z instrukcją obsługi i upiec sobie dowolny chleb. To proste.

Stare receptury, na szczęście, powracają. Stosują je niektórzy piekarze.

- Nie zdradzę jej. Nie mogę! Korzystam ze starej technologii i nie dodaję żadnych polepszaczy - wyznaje szef piekarni „Alimax”.

Proces wypieku chleba ujawnia Urszula Łącka-Mele, właścicielka gospodarstwa chlebowego „Kromeczka” w Gądeczu.

- Chleb może być produkowany bez polepszaczy i różnych dziwnych dodatków - oświadcza nasza rozmówczyni. - Nasz chleb gądecki jest pieczony w najbardziej prymitywny sposób, jak tylko jest to możliwe - w glinianym piecu chlebowym opalanym drewnem. Po nagrzaniu pieca, wyniesieniu żaru i posprzątaniu paleniska ustawiamy na nim foremki z chlebem. Bez użycia termometru, na zasadzie doświadczenia wyczuwamy temperaturę pieczenia. A ciasto na chleb, to filozofia bez filozofii! Z poprzedniego pieczenia pozostawiamy garść ciasta, którą rozrabiamy z wodą i powstaje zakwas. Po godzinie uzupełniamy ciepłą wodą, dodajemy mąkę żytnią i sól. Wyrabiamy ciasto i pozostawiamy do wyrośnięcia na około 8-10 godzin. Po czym nagniatamy ciasto mąką pszenną, formujemy bochenki i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. Potem wstawiamy do nagrzanego pieca i pieczemy około 45 minut.

Urszula Łącka-Mele dodaje, że receptura istnieje już przynajmniej 200 lat. Technologię wypieku przekazywano sobie ustnie z pokolenia na pokolenie.

W Gądeczu (gmina Dobrcz) rokrocznie odbywa się „Święto Chleba”.

- Od 7 lat organizuje je koło gospodyń i Rada Gminy - mówi Alina Szymańska z Urzędu Gminy w Dobrczu. - Zależy nam na promowaniu tradycyjnej żywności, w której nie ma chemii. Zależy nam na tym, by chleb znowu pachniał chlebem i zbożem.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski