Zobacz wideo: Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami
Jak zauważa Karolina Bączkowska, współcześnie oddzielenie życia prywatnego od obowiązków służbowych jest bardziej utrudnione niż 10 czy 20 lat temu. Zadania nie ułatwia także pandemia.
- Nawet jeżeli nie mamy zleconego konkretnego zadania, często za sprawą telefonów, które często są związane z naszą pracą, cały czas jesteśmy w trybie pełnej gotowości do wypełniania kolejnych obowiązków – mówi Karolina Bączkowska. Podkreśla, że nasz niepokój powinna wzbudzić sytuacja, kiedy zauważymy, że rozmawiamy tylko o pracy, nasze myśli i działania kręcą się wyłącznie wokół niej.
Mindfulness, czyli uważność na co dzień
- Pracoholicy zwykle są bardzo wydajni, ale w pewnym momencie organizm nie wytrzymuje. Pojawia się zmęczenie, obniżone samopoczucie, drażliwość, osłabienie odporności, choroby somatyczne - wymienia nasza rozmówczyni.
Jednym z nurtów, który może nam pomóc, jest mindfulness, czyli „uważność”. Polega na wybiciu się z codziennego automatyzmu, który prowadzi do rutyny. W kwestii praktyki...
- Jeżeli przemieszczamy się z punktu A do punktu B, możemy iść inną drogą, aby wyrwać się ze schematu. Nawet przy wykonywaniu codziennych obowiązków, jak np. zmywanie naczyń, skupmy się na tej czynności zamiast wybiegać myślami w obowiązki, które mamy zaplanowane na następny dzień - radzi Karolina Bączkowska.
Warto spróbować kategoryzować swoje obowiązki, dzieląc je na „pracę” i „niepracę”. Dobrze też wyznaczać sobie granice, jak np. odkładanie telefonu o godz. 20 (i konsekwentne do niego niezaglądanie!). Częstym błędem jest, że nawet przy spotkaniach ze znajomymi zaczynamy rozmawiać o pracy.
Pomysł na wypoczynek. Jak znaleźć swoją pasję?
W oderwaniu się od pracy pomóc może znalezienie pasji. Jak to zrobić, kiedy nie czujemy motywacji lub jesteśmy przekonani, że i tak nie mamy na to czasu? Wystarczy zwolnić tempo.
- Choć na początku może to być trudne, po pewnym czasie zauważymy, że żyliśmy zbyt szybko. Jeśli dobrze rozdzielimy kategorie "pracy" i "niepracy", pojawia się przestrzeń fizyczna i psychiczna, w której możemy zrobić coś dla siebie - mówi Karolina Bączkowska. - Tutaj jednak - przestrzega - uważajmy, by nie wpaść w pułapkę i nie zacząć traktować tego zadaniowo - prowadząc walkę sami ze sobą i odczuwając niezadowolenie, jeśli nam nie wyjdzie. Nie zwracajmy uwagi, jeżeli na początku nie będzie oczekiwanych efektów. Celem powinno być czerpanie przyjemności z samego wykonywania danej czynności czy sposobu spędzania wolnego czasu.
A pomysłów na siebie może być całe mnóstwo. Ważne, żeby to było nam bliskie – w sensie fizycznym - i dostępne dla nas w danym momencie.
- To mogą być małe rzeczy. Ważne, żebyśmy byli systematyczni. Nie powinniśmy działać wg zasady „cały rok daję z siebie 100 proc. w pracy, a potem wyjadę na 2-tygodniowy urlop” - to tak nie działa. Pamiętajmy, że nasz zmęczony organizm nie zregeneruje się w ciągu chwili – podkreśla Karolina Bączkowska.
Warto na samym początku zastanowić się, co daje nam praca. Czy rzeczywiście przynosi określone rezultaty: satysfakcję, korzyści finansowe, sukces itd. Taka kalkulacja może skutecznie pomóc w refleksji nad decyzją o tym, co jest dla nas ważne i jakie mamy priorytety.
- Dobrze co jakiś czas tę wiedzę aktualizować, a wówczas może ona pomóc w zmotywowaniu się do zmiany nawyków, a tym samym zaopiekowaniu się sobą w odpowiedni sposób.
