Przed likwidacją linii autobusowej nr 84 obiecywano zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów nr 52, których trasa częściowo pokrywa się z „84”. Tak się nie stało i działkowcy z Myślęcinka jeżdżą stłoczeni jak śledzie.
<!** Image 3 align=none alt="Image 209603" sub="Po likwidacji linii nr 84, pasażerowie korzystają z autobusów linii nr 52, które częściowo jeżdżą po trasie „84”. Pojazdy pękają w szwach, a zarząd dróg obiecuje zwiększenie częstotliwości kursów dopiero od maja
Fot. Dariusz Bloch">
W ostatni weekend na przystankach linii nr 52 dochodziło do dramatycznych scen. - Ludzie na siłę próbowali dostać się do autobusu, który jeździ tylko co godzinę - mówi pani Barbara z ul. Czerkaskiej. - Pojazd był tak naładowany, że z trudem zamykały się w nim drzwi. Myślałem, że w nim zemdleje. To są jakieś kpiny z pasażerów. Tuż przed sezonem działkowym zlikwidowano linię nr 84 i wszyscy działkowcy szturmują teraz autobusy linii nr 52. Dodatkowo nie jeżdżą tramwaje. Co to w ogóle ma być?
Zły czas na zmiany
- Jak można było podjąć tak głupią decyzję? - nie kryje oburzenia pan Rajmund z Bartodziejów. - Zamiast zawiesić kursowanie linii nr 84 zimą, likwiduje się ją w kwietniu. To skandal! Pomijam już to, że teraz dojeżdżam do Myślęcinka z przesiadką. Ale chciałbym chociaż wejść do autobusu.
Część bydgoszczan jest także rozgoryczona brakiem możliwości dojazdu do cmentarza na Wyszyńskiego. Pasażerowie proponują, by w tym rejonie uruchomić dodatkową komunikację. - Może dałoby się skierować tu raz na godzinę autobusy linii nr 52? - zastanawia się jeden z pasażerów. - Niektóre autobusy mogłyby jeździć ulicami Kamienną, Wyszyńskiego, Modrzewiową i Sułkowskiego, to ułatwiłoby życie wielu osobom - dodaje.
<!** reklama>
ZDMiKP uzasadniał likwidację linii nr 84 bardzo niskim wykorzystaniem jej przez pasażerów. Jednocześnie wzmocnił obsługę trasy nr 80. - Likwidacja linii autobusowej nr 84 spowodowana była niskim stopniem jej wykorzystania, szczególnie poza okresem wiosenno-letnim - piszą drogowcy na swojej stronie internetowej. - Prowadzone badania i analizy liczby pasażerów wykazały, że nawet w okresie wakacyjnym zainteresowanie przejazdami tą linią występowało głównie na odcinku pomiędzy osiedlem Leśnym a Myślęcinkiem i w rejonie ulicy Zamczysko - czytamy. - W związku z tym, że linia ta na tym odcinku pokrywa się z przebiegiem linii autobusowej nr 52, uznaliśmy, że efektywniejszym rozwiązaniem będzie likwidacja linii nr 84 i zwiększenie liczby kursów autobusów linii nr 52, które dodatkowo będą dojeżdżać w te rejony - piszą drogowcy.
Do cmentarza „94”
Z kolei do cmentarza przy ulicy Wyszyńskiego najłatwiej dojechać jest autobusami linii nr 94, które kursują między Dworcem PKP a Fordonem. Autobusy zatrzymują się na skrzyżowaniu Kamiennej z Wyszyńskiego.
Dlaczego jednak nie zwiększono liczby kursów autobusów linii nr 52, choć można było się spodziewać, że wiele osób wyruszy na swoje działki, gdy tylko zrobi się ciepło? Na to pytanie nikt nie potrafił nam wczoraj odpowiedzieć.
Co na to ratusz?
Sprawą zainteresował się natomiast Łukasz Niedźwiecki, wiceprezydent Bydgoszczy. Czy zaangażowanie przedstawicieli ratusza oznacza, że problem zostanie rozwiązany?
Na polecenie wiceprezydenta zarząd dróg ma jutro przeanalizować problem, podliczyć koszty dodatkowej obsługi komunikacyjnej i przedstawić rezultaty.
Drogowcy w maju planują natomiast poprawić dojazd do ogrodów zlokalizowanych przy ul. Inwalidów. Niektóre autobusy linii nr 81 znów mają dojeżdżać z Fordonu do ul. Sygnałowej. Niestety, wzorem lat 90. ubiegłego wieku nie ma szans na uruchomienie podmiejskich autobusów do Chmielnik i Janowa, gdzie znajduje się wiele działek.