Złoty medal MŚ Mateusza Biskupa „wisienką” dla Lotto Bydgostii

Lotto Bydgostia już na początku września zapewniła sobie 30. z rzędu, czyli „perłowy” tytuł najlepszej drużyny wioślarskiej w kraju, co jest ewenementem na skalę europejską, a w sobotę, podczas Wielkiej Wioślarskiej o Puchar Brdy, fetowała triumf ich reprezentanta Mateusza Biskupa w mistrzostwach świata w czeskich Racicach.

W poniedziałek zarząd Lotto-Bydgostii wraz z Mirosławem Kozłowiczem, wiceprezydentem Bydgoszczy oraz przedstawicielami mediów powitał w siedzibie klubu swojego złotego medalistę. Obecni byli też Mikołaj Burda, który tym razem zajął w czwórce bez sternika 9. miejsce, Joanna Dittmann – 11. w czwórce podwójnej oraz Michał Kozłowski, szkoleniowiec kobiecej dwójki podwójnej wagi lekkiej, której do awansu do półfinału zabrakło 0,03 sekundy.

- Ogromnie się cieszymy z sukcesu Mateusza, to taka wisienka na torcie dla naszego klubu, który w tym roku może się pochwalić zdobyciem w imprezach międzynarodowych 11 medali, w tym 6 złotych, 3 srebrnych i 2 brązowych, a w mistrzostwach kraju 63, w tym 34 złotych, 14 srebrnych i 15 brązowych – wyliczał Waldemar Nowakowski, wiceprezes klubu, w zastępstwie prezesa Roberta Sycza, którego zmogła choroba.

Biskup podkreślił, że do występu w mistrzostwach świata był wraz z partnerami z osady: Fabianem Barańskim z WTW Włocławek, Mirosławem Ziętarskim z AZS UMK Toruń i Dominikiem Czają doskonale przygotowany.

- Dodatkowo mobilizowała nas porażka z Włochami w sierpniowych mistrzostwach Europy. Już przedbieg i półfinał pokazał, że jesteśmy mocni. Gdy zeszliśmy na wodę na rozgrzewkę przed decydującym biegiem wiedziałem, że będzie dobrze. Nie daliśmy Włochom odpłynąć na pierwszej „pięćsetce”, a później pokazaliśmy swoją moc. Nie straszny nam był nawet mocny finisz Brytyjczyków.

Wioślarze z czwórki podwójnej liczyli, że po tym sukcesie będzie czas na zasłużony odpoczynek.

- Oj nie będzie go za dużo, choć moi koledzy Dominik Czaja i Mirek Ziętarski zmieniają stan cywilny. Trener Aleksander Wojciechowski zapowiedział, że za tydzień otrzymamy już pierwsze rozpiski, co mamy robić, aby w listopadzie rozpocząć, w dobrej kondycji, kolejny cykl przygotowań. Za rok w Belgradzie czekają nas przecież kwalifikacje do igrzysk w Paryżu.

W znacznie gorszym nastroju byli Mikołaj Burda, który w trakcie spotkania został udekorowany przez wiceprezydenta Kozłowicza medalem prezydenta Bydgoszczy za wybitne osiągnięcia w jego bogatej karierze wioślarskiej trwającej od 1995 roku oraz Joanna Dittmann i trener Kozłowski.

- Przedbieg, w którym nieznacznie przegraliśmy jedynie z Holendrami nie wskazywał, że tak słabo wypadniemy w półfinale. Tam nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu wiosłowania, podobnie było na ostatnich 500 metrach w finale B, gdzie nie zdołaliśmy utrzymać prowadzenia i wyprzedziły nas osady Niemiec i Irlandii. Co będzie dalej ze mną nie wiem? Zajmując 9. miejsce, więc wypadliśmy z grupy stypendialnej – opowiadał Burda.

Dittmann czuła jeszcze większy niedosyt po występie w Racicach.

- Doskonale czułyśmy się pod względem fizycznym, lecz brakowało zgrania osady. Technicznie wyglądało to fatalnie. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będą omijały nas choroby i kontuzje i skutecznie powalczymy o Paryż.

W trakcie spotkania Zygfryd Żurawski, Honorowy Prezes Lotto-Bydgostii, który podczas poniedziałkowej sesji Sejmiku Województwa Kujawsko – Pomorskiego w Toruniu otrzymał Odznakę Honorową za zasługi dla Województwa Kujawsko – Pomorskiego, zaprezentował też specjalną statuetkę Stella Copernicana Cuiaviae et Pomeraniae , jaką został wyróżniony klub za dotychczasowe osiągnięcia.

Na zakończenie uczestnicy konferencji delektowali się pysznym tortem ufundowanym przez prezydenta Bydgoszczy.