Pierwsze ślady nieproszonego gościa dało się zauważyć w kwietniu, kiedy ktoś ukradł jedną i uszkodził drugą lampę na Złotopolskiej strzelnicy.
- Lampy podświetlające cel były warte kilkaset złotych - wylicza oficer prasowy KPP w Lipnie, mł. asp. Małgorzata Małkińska. - Okazało się, że doszło także do uszkodzenia ogrodzenia.
Podczas jednej z wizyt na strzelnicy, właściciel zauważył osobę, która rozkopywała kulochwyt.
- Jak się okazało robiła to w celu wydobycia łusek i ołowiu w celu odsprzedaży ich w punktach skupu - wyjasnia Małkińska. - Nie udało się jej jednak ująć.
Wtedy na obiekcie zamontowano fotopułapki. To proste urządzenie wykrywające ruch zarejestrowało wizerunek sprawcy na gorącym uczynku.
- W zeszłym tygodniu właściciel obiektu złożył zawiadomienie o przestępstwie. Utrwalony materiał dowodowy jasno wskazywał sprawcę - podaje policja.
Policjanci ustalili, że jest nim 43-latek przebywający w okolicach Lipna, bez stałego miejsca zamieszkania.
- Zebrano materiał dowodowy i przesłuchano świadków. Okazało się, ze łuski i przetopiony ołów sprzedawał na skupie blisko 30 razy.
Policjanci ustalili gdzie przebywa podejrzany - podaje oficer prasowy z Lipna. - Dziś został zatrzymany i usłyszał zarzut zniszczenia kulochwytu, uszkodzenia siatki ogrodzeniowej strzelnicy, uszkodzenia lamp i kradzieży łusek oraz ołowiu z terenu strzelnicy.
W sumie spowodowane starty wynoszą ponad 2,5 tysiąca zł, a mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci dostaną podwyżki, a ile teraz zarabiają? [stawki]
FLESZ - letnie upały, jak reagować w razie udaru słonecznego?