O tej jesieni kibice większości klubów będą chcieli jak
najszybciej zapomnieć. Szczególnie te zespoły uchodzące za lepsze wypadły
bardzo blado. Niewiele jest w powiecie drużyn piłkarskich, które przerwę w
rozgrywkach będą przechodziły spokojnie.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 225430" sub="Trener Maciej Szłyk musi jeszcze podkręcić drużynie śruby, aby kontynuować w miarę dobre występy. ">W miniony weekend rundę jesienną kończyli III-ligowcy. W
Inowrocławiu bardzo żałują, że nie udało się podtrzymać dobrej passy i odnieść
trzeciej wygranej z rzędu. Start Warlubie wykazał się zbyt dużym cwaniactwem, a
gospodarze popełniali zbyt wiele błędów.
- Oddaliśmy zbyt łatwo pierwszą połowę. Możliwe, że moi
zawodnicy trochę obrośli w piórka po dwóch wygranych, ale spotkał nas kubeł
zimnej wody. Traciliśmy bramki w łatwy sposób, bo takie wygi, które grają w
Starcie, tylko czekają na nasze błędy – ocenia trener Cuiavii, Maciej Szłyk,
który jako-tako jest jedynie zadowolony z II połowy.
<!** reklama>Zieloni szybko zdobyli gola i przegrywali 1:3, ale tego dnia
było to wszystko, na co ich stać. W pamięci kibiców z tego meczu pozostanie
jedynie bramka na 0:3, którą zdobył bezpośrednio z rzutu rożnego Michał
Zarembski. Jedyną pociechą jest fakt, że napastnik Startu pochodzi z
pobliskiego Janikowa.
Gol z „kornera” puszczony przez Michała Piernika skutkował
zmianą w przerwie golkipera. - Byłem zbulwersowany, bo jeśli bramkarz śpi, to
linia obrony gra słabiej – przyznaje Maciej Szłyk.
Jakub Kujawka w drugiej odsłonie meczu bramki nie stracił,
ale jego zespół strat odrobić nie zdołał. Choć i tak końcówka sezonu w
wykonaniu inowrocławian mogła napawać optymizmem.
- Nawet przed tym meczem mówiłem, że szkoda, że ta runda się
kończy. Podejrzewam, że po tych pierwszych porażkach nikt nie wierzył, że
będziemy w stanie zdobyć tyle punktów. Poprawiliśmy grę w obronie. Ale to wciąż
za mało na utrzymanie, choć apetyt rośnie w miarę jedzenia – ocenia trener
Cuiavii.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 225430" sub="Wadą Notecianki są zbyt rzadkie wygrane u siebie, aby pakoski zespół mógł myśleć o utrzymaniu.">W Pakości Notecianka zanotowała siódmy ligowy mecz bez
wygranej. Zremisowała z Unią Swarzędz 1:1. W grudniu ma odbyć się walne
zebranie zarządu klubu. Z tego, co udało się nam ustalić, nad drużyną zaczynają
się zbierać czarne chmury.
Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że za rok
powiat inowrocławski nie będzie miał choćby jednej drużyny w III lidze. Cuiavia
i Notecianka mają mizerne szanse na utrzymanie się, a grające klasę niżej Gopło
Kruszwica i Piast Złotniki Kujawskie nie wykazują aspiracji do awansu.
Przyszłoroczna reorganizacja rozgrywek zapowiada więc jeden
z największych kryzysów w kujawskim futbolu. Już bowiem dawno nie było tak, że
nasz region nie miał choćby jednego reprezentanta w III lidze.