Zielone światło dla mięsa

Mamy dwie dobre wiadomości dla polskich producentów mięsa. Ukraina zapewne lada dzień podniesie swe szlabany, a Unia sypnie groszem na promocję.

<!** reklama right>Rzecznik Państwowego Departamentu Weterynarii Ukrainy Anatolij Osadczy poinformował, że w tym tygodniu można oczekiwać rozwiązania w sprawie zakazu importu polskiego mięsa na Ukrainę.

- Polska strona strasznie na nas ciśnie, my tymczasem mamy jeszcze pewne pytania i uwagi. Wydaje się jednak, że wszystko zostało już ustalone i w tym tygodniu możemy oczekiwać rozwiązania - powiedział wczoraj Osadczy.

Polski wiceminister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, powiedział w poniedziałek w Kijowie, że nie rozumie, dlaczego kwestia dostaw mięsa na Ukrainę nie jest jeszcze rozwiązana. Podkreślił, że zdziwienie Polski, spowodowane przedłużającym się embargiem jest tym większe, iż spełniła ona wszystkie wymagania, od których Ukraina uzależniała odwołanie zakazu importu polskiego mięsa, wprowadzonego 26 marca br.

Tymczasem 870 tys. euro przeznaczy Komisja Europejska na promowanie poza granicami UE polskiego mięsa. Polski wniosek znalazł się wśród dziesięciu zaaprobowanych w poniedziałek programów z różnych krajów członkowskich. W sumie przez trzy lata komisja wyda na promocję europejskich artykułów rolnych w krajach trzecich ponad 9 mln euro.

Zgodnie z wnioskiem złożonym przez Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP promocja polskiego mięsa ma trwać dwa lata i będzie w sumie kosztować 1,74 mln euro. Zgodnie z unijnymi przepisami, kosztami podzielą się po równo strona polska i Komisja Europejska.