Drzewa coraz silniej wbijają korzenie w jeden z dwóch fragmentów obronnych murów miasta. Urzędnicy zainteresowali się problemem dopiero teraz.
<!** Image 2 align=right alt="Image 148033" sub="Podwórze przy ulicy Poznańskiej nie jest zbyt często odwiedzane, ale mimo wszystko to dziwne, że dotąd nikt z opiekujących się zabytkami nie zauważył, że drzewa coraz bardziej „zawłaszczają” średniowiecznymi murami / Fot. Jarosław Hejenkowski">W Inowrocławiu istnieją dwa fragmenty średniowiecznych murów. Bardziej znany jest ten przy szkole muzycznej. Drugi, w podwórzu ul. Poznańskiej, jest niemal zapomniany. Bramę tuż przy Rynku przekraczają tylko ci, którzy tam mieszkają albo turyści z przewodnikiem w ręku.
Dziś o murze przypomina Bronisław Majewski, który jest zaniepokojony jego stanem. Regionalista obawia się, że korzenie rosnących praktycznie w nim drzew będą go coraz bardziej niszczyły.
- Wcięły się mocno i byłaby wielka strata, gdyby mur uległ zniszczeniu. Przecież to jeden z symboli starego Inowrocławia, o który powinno się walczyć - alarmuje w rozmowie z „Expressem” miłośnik miasta.
<!** reklama>Jego słowa potwierdza inna osoba zajmująca się historią miasta, która prosi o anonimowość. - Te drzewa się rozrastają i coś trzeba z tym zrobić, bo później rozwali się kawał muru i wszyscy będą załamywać nad tym ręce - twierdzi jeden z inowrocławskich historyków
<!** Image 3 align=left alt="Image 148033" >Opiekująca się miejskimi zabytkami Barbara Pawelczyk przyznaje, że ostatni raz przy „zadrzewionym” fragmencie muru była grubo ponad rok temu. Jednak zapewnia, że jeszcze w tym miesiącu spotka się z powiatowym inspektorem budowlanym, aby omówić sprawę muru od strony technicznej.
- Mając taką wiedzę, będzie można podjąć dalsze decyzje. Kwestia nie jest łatwa dlatego, że te mury tylko kiedyś były miejskie. Teraz są na granicy prywatnych działek - wyjaśnia Barbara Pawelczyk informując dodatkowo o mało chwalebnej sprawie. - Otrzymałam informację od wojewódzkiego konserwatora, że ta część murów nie jest wpisana do rejestru zabytków - dodaje.
Bronisław Majewski jest tą ostatnią informacją zdruzgotany. - To skandal - komentuje. Także inni regionaliści są zaskoczeni faktem, że tak zabytkowy obiekt nie widnieje w rejestrze.
Średniowieczny Inowrocław kilkaset lat temu był otoczony murem długości 1800 metrów oraz miał trzy bramy i kilkanaście baszt. Z tego całego kompleksu zachowały się tylko fragment muru przy ul. Poznańskiej oraz mniejszy, przy szkole muzycznej.
Kruszejący mur
Spotkanie poświęcone murowi przy ul. Poznańskiej ma odbyć się jeszcze w kwietniu
W ocenie niektórych historyków, niszczejący fragment jest ciekawszy od tego przy szkole muzycznej, bowiem składają się na niego nie tylko cegły, ale i polne kamienie