Po długotrwałej batalii przeciwko klubowi „Egoist”, na rogu Gdańskiej i Dworcowej zapanował spokój. W tym miejscu ma jednak powstać „centrum klubów”.
<!** Image 3 align=none alt="Image 219277" sub="Jeszcze nie tak dawno w „Egoiście” występowała Maria Peszek. Dziś lokal jest zamknięty Fot.: Archiwum/Tomasz Czachorowski">
Od około miesiąca drzwi „Egoista” są zamknięte. W klubie nie odbywają się już huczne imprezy, a i pod lokalem zapanowała cisza.
„Egoist” zamyka za sobą drzwi
O to właśnie chodziło Ryszardowi Kłyszejce, bohaterowi naszych wcześniejszych publikacji. Ten mieszkaniec kamienicy naprzeciwko klubu wypowiedział „Egoistowi” wojnę. Mężczyzna stwierdził, że klub notorycznie zakłóca nocny spokój mieszkańców. - To jest jednostajne dudnienie, które słychać przez cała noc. Nie chcę, by klub zamknięto. Chcę jedynie spokoju po godzinie 22 - mówił Ryszard Kłyszejko przed jedną z rozpraw w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, gdzie policja skierowała jego skargę. Podobnego zdania byli mieszkańcy innych kamienic w pobliżu „Egoista”.
<!** reklama>
Menedżer klubu bronił się, twierdząc, że spełnia wszelkie wymogi, dotyczące tłumienia hałasu. Wymieniał zabezpieczenia: dźwiękoszczelne okna i kotary, powoływał się też na wyniki pomiarów emisji hałasu, pozytywne dla klubu. Nie brano jednak pod uwagę hałasu ulicznego, związanego z burdami pod lokalem.
W pierwszej instancji właściciel „Egoista” został ukarany grzywną w wysokości 500 zł. Ostatecznie, po apelacji wniesionej przez Kłyszejkę, który karę uznał za zbyt niską, właściciel lokalu został uniewinniony.
Nie koniec wojny o spokój
Jak nas zapewnił menedżer, zamknięcie klubu nie ma związku z „głośną sprawą”. Obiekt został sprzedany spółce z Warszawy. Nowy właściciel planuje zlokalizować w pomieszczeniach po „Egoiście” „centrum klubów”. Podobny pomysł został zrealizowany w „Krzywym Domku” w Sopocie, gdzie znajduje się kilka klubów nocnych obok siebie. - Będzie tu można uprawiać „clubbing” - mówi osoba wtajemniczona.
Obecnie w lokalu trwają prace remontowo-budowlane. Po ich zakończeniu nowy lokal ma rozpocząć działalność.
Ryszard Kłyszejko nie składa broni. - Jeśli będzie trzeba, złożę skargę do prezydenta Bydgoszczy. Miasto powinno mieć wpływ na to, jaki rodzaj działalności prowadzony jest w centrum. Nie może być ona uciążliwa dla mieszkańców - mówi.