Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby zarobić, trzeba się narobić

Andrzej Pudrzyński
- W latach 80. zaczynałem od kiosku. Dziś mam dwa sklepy i jestem człowiekiem zamożnym, ale nikt nie zliczy, ile kosztowało mnie to harówki - mówi handlowiec ze Świecia.

- W latach 80. zaczynałem od kiosku. Dziś mam dwa sklepy i jestem człowiekiem zamożnym, ale nikt nie zliczy, ile kosztowało mnie to harówki - mówi handlowiec ze Świecia.

W podobnym tonie utrzymane są wypowiedzi wszystkich biznesmenów, z którymi rozmawiał „Express”. Twierdzą, że tylko ci spośród nich, którzy od początku budowali swoje firmy na legalnych podstawach i nastawiali się na wieloletnie funkcjonowanie, utrzymali się na rynku.

<!** reklama left>- Oprócz umiejętności zdobywania nowych zleceń, tylko solidne wykonanie roboty i pozyskanie zaufania klienta gwarantuje, że firma przetrwa na rynku dłużej niż parę lat. Cwaniacy, którzy liczą na szybki i łatwy zysk prędzej czy później kiepsko kończą - mówi Maksymilian Rostankowski, kierownik Cechu Rzemieślniczego i Przemysłowo-Handlowego w Świeciu.

Firma Hegmar z Laskowic zajmuje się handlem paliwami, węglem i materiałami budowlanymi. Jej współwłaściciel, Marek Wiśniewski, swój pierwszy interes uruchomił w 1985 r. w wieku 28 lat. Zajął się wyposażaniem wnętrz mieszkań. Do klientów dojeżdżał rozklekotaną syreną 105. Wcześniej pracował na kolei w Laskowicach, ale nie było to zajęcie jego marzeń.

- Od dawna marzyła mi się praca na swoim. W tamtych czasach, kiedy państwo ograniczało prywatną inicjatywę, nie było to łatwe - mówi Marek Wiśniewski.

Po trzech latach do firmy dołączył jego brat, a w 1989 r. przybył trzeci wspólnik i zarejestrowali spółkę Hegmar - nazwa wzięła się od pierwszych liter imion wspólników.

Zajęli się handlem węglem, który sprowadzali na składnicę w Laskowicach wagonami ze Śląska.

- Kupowaliśmy go tanio i sprzedawaliśmy po konkurencyjnych cenach, dzięki czemu szybko znikał z placu - dodaje współwłaściciel Hegmaru.

Krzysztof Ziuziakowski ze Świecia swoją przygodę z biznesem zaczął mając niewiele ponad 20 lat w firmie Saturn, handlującej płytkami ceramicznymi.

- Zaczynaliśmy przed 10 laty w magazynie przy Małym Rynku w Świeciu. Byłem wtedy kierownikiem i zarazem jedynym pracownikiem. Początki były trudne, ale jednocześnie stanowiły dla mnie wyzwanie - przyznaje Krzysztof Ziuziakowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!