Decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego dla wielu była zaskoczeniem, przyznający to prestiżowe wyróżnienie bronią jednak swojej decyzji.
<!** reklama>W uzasadnieniu Komitet Noblowski podkreślił m.in. „nadzwyczajne wysiłki” podejmowane przez prezydenta USA w celu „umocnienia międzynarodowej dyplomacji i współpracy między narodami”. Wyeksponowano też szczególne znaczenie jego „wizji świata bez broni nuklearnej” i dążenia do jej realizacji.
<!** Image 2 align=right alt="Image 134237" >Zmienił klimat
Przewodniczący norweskiego Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland powiedział, że choć w Białym Domu Obama zasiada dopiero od niedawna, „wszystko, czym zajął się jako prezydent, oraz to, jak przez niego zmienił się klimat międzynarodowy, jest już więcej niż wystarczającym powodem” przyznania mu pokojowego Nobla.
- Obama jako prezydent stworzył nowy klimat w polityce międzynarodowej. Wielostronna dyplomacja odzyskała centralną pozycję, z naciskiem na rolę, jaką mogą odgrywać Narody Zjednoczone i inne instytucje międzynarodowe. Dialog i negocjacje są preferowane jako instrument rozwiązywania nawet najtrudniejszych konfliktów międzynarodowych - głosi uzasadnienie.
Antynobel dla Busha?
Nie wszyscy się jednak z nim zgadzają... Wielu komentatorów mówi o zaskoczeniu, absurdzie, bądź „antynoblu dla Busha”. Prezydent USA nie był wymieniany jako główny kandydat do nagrody.
- Przyznanie Nagrody Nobla dla Baracka Obamy to nieporozumienie - mówi w rozmowie z IAR profesor Zbigniew Lewicki. Amerykanista podkreśla, że wręczenie Pokojowej Nagrody Nobla prezydentowi kraju, który ma przed sobą wiele militarnych wyzwań, ośmiesza komitet noblowski i obniża rangę nagrody.
Amerykanista Krzysztof Michałek zaznaczył w TVP Info, że Obama otrzymał tę nagrodę „na zachętę”. Podkreślał, jednak, że plany Obamy, za które przyznano mu wyróżnienie, jeszcze nie przyniosły żadnych konkretnych rozwiązań.
Komitet noblowski natychmiast zareagował na słowa krytyki i zdziwienia, które popłynęły z całego świata.
- Pragniemy podkreślić, że Obama już doprowadził do istotnych zmian - powiedział Geir Lundestad, sekretarz komitetu. Jego zdaniem, konieczne jest wsparcie Obamy w walce o jego ideały. - Mamy nadzieję, że z czasem dojdzie do konkretnych zmian - dodał.
Lech Wałęsa, laureat pokojowej Nagrody Nobla z 1983 roku, stwierdził, że wyróżnienie dla Obamy to nie nagroda za dotychczasowe działania, lecz zachęta na przyszłość. Wałęsa nie ukrywał jednak swojego zdziwienia. - Za szybko! - powiedział wczoraj dziennikarzom.
Pobudka z Noblem
Decyzja o przyznaniu nagrody zaskoczyła Obamę... we śnie. Kiedy ogłaszano ją w Oslo, w Waszyngtonie była czwarta nad ranem. Dlatego zrezygnowano z tradycyjnego telefonu wykonywanego do laureata na godzinę przed podaniem decyzji do publicznej wiadomości.
- Jestem zaskoczony i jednocześnie przyjmuję to z wielką pokorą. Jeszcze raz chcę podkreślić, że nie widzę tego jako uznanie moich osiągnięć, a raczej potwierdzenie przywództwa amerykańskiego sprawowanego w imieniu narodów całego świata - mówił Obama podczas wczorajszego wystąpienia przed Białym Domem. - Nie czuję się abym zasługiwał, by być wymienianym wśród takich nazwisk, które były inspiracją dla mnie i dla całego świata.(sier, Info PAP, tvp.info tvn24.pl, polskieradio.pl)
Warto wiedzieć
Z uzasadnienia Komitetu Noblowskiego: „Bardzo rzadko się zdarza, żeby ktoś w takim stopniu jak Obama przykuł uwagę świata i dał ludziom nadzieję na lepszą przyszłość. Jego dyplomacja jest oparta na koncepcji (zakładającej), że ci, którzy mają przewodzić światu, muszą to czynić na podstawie wartości i postaw podzielanych przez większość ludności świata...”.