<!** Image 1 align=left alt="Image 13355" >Szpital wojewódzki tonie w długach. To wiadomo od dawna i wiedzę tę miał również prezydent Dombrowicz. Blokując konta szpitala, nie uprzedził o tym ani jego dyrekcji, ani marszałka województwa. Zachowanie tyleż dziwne, co niebezpieczne. Dziwne, bo Urząd Miasta cały czas w sprawie długów korespondował z marszałkiem. Niebezpieczne, bo szefowie szpitala nie byliby w stanie „ewakuować” swoich chorych i oddać ich w inne ręce. Jeśli pan prezydent chciał postawić pod ścianą marszałka i zmusić go do przekazania nieruchomości przy ulicach Grodzkiej i Gimnazjalnej, to mu się raczej udało. Nie wiem tylko, czy tak zajadła walka o zapełnienie miejskiej kasy warta jest tego, co zrobił. Swoimi uczynkami bowiem pokazał, że za nic ma zdrowie pacjentów, gdy w grę wchodzi ekonomia i polityka. Przepychanki pomiędzy lewicą a prawicą, między marszałkiem a prezydentem mało obchodzą ludzi, którzy, ufni w pomoc medyków, leżą na oddziałach szpitala. Oni i ich rodziny doskonale zapamiętają te święta - nie będą ani zdrowe, ani spokojne. Wszystkie działania, podjęte teraz przez urzędników, będą działaniami spóźnionymi. Nie chciałbym, przykładem naszych polityków, nikomu zepsuć Wigilii. Ale widząc to, co się dzieje, milczeć nie mogę.
Zdrowia, panowie politycy!
Szpital wojewódzki toniew długach. To wiadomo od dawna i wiedzę tę miał również prezydent Dombrowicz.
