MZK planuje w tym roku zakup dziewiętnastu nowych niskopodłogowych autobusów. Na wygodniejsze tramwaje poczekać będzie trzeba jednak, aż zakończą się pracę nad linią do Fordonu.
<!** Image 3 align=none alt="Image 206566" sub="fot. Dariusz Bloch">
W zeszłym miesiącu Miejskie Zakłady Komunikacyjne kupiły 24 nowe autobusy, w tym czternaście krótkich i dziesięć przegubowych. W tej chwili trwa już przetarg na pięć kolejnych pojazdów, a do końca roku tabor MZK powiększyć ma się jeszcze o czternaście niskopodłogowców.
<!** reklama>
Dla osób niedowidzących
- Wszystkie z nich wyposażone są w nowe wyświetlacze dla osób niedowidzących. Już na ulicach można zaobserwować pierwsze pojazdy z dużymi, bardzo wyraźnymi tablicami, ulokowanymi z przodu pojazdu oraz przy pierwszym wejściu. Dzięki nim już z daleka osoby z gorszym wzrokiem mogą zobaczyć numer - mówi Paweł Czyrny, prezes MZK.
Nie wszystkie z nich zastąpią jednak mniej przyjazne pasażerom pojazdy ze stopniami.
- Wydawałoby się to najprostszym rozwiązaniem, problem polega jednak na tym, że równomiernie wymieniać musimy autobusy i krótkie, i długie. Wszystkie krótkie autobusy są już niskopodłogowe, ale wśród tych wysokopodłogowych też są „nówki”, a najpierw wymienia się najstarsze egzemplarze - tłumaczy prezes.
Zwraca uwagę, że średnia żywotność autobusów wynosi dwanaście lat, a niektóre bydgoskie pojazdy pamiętają jeszcze przełom lat 1997-1998, kiedy to miasto wzbogaciło się aż o 93 pojazdy. Była to największa autobusowa inwestycja w historii MZK. W sumie zakłady posiadają w tej chwili 188 autobusów, z czego 76 proc. stanowią pojazdy niskopodłogowe.
Drogi niski tramwaj
- Dążymy jednak do zredukowania liczby wszystkich autobusów do 180, ale też do zwiększenia liczby tych przystosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych - zapowiada Paweł Czyrny.
Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja pasażerów tramwajów. Spośród 114 wagonów należących do MZK, tylko dwa są niskopodłogowe i szybko się to nie zmieni.
- Niestety, koszt nowego tramwaju jest dziewięciokrotnie wyższy od autobusu. Aby kupić następne wagony, będziemy musieli poczekać na zastrzyk unijnych pieniędzy - tłumaczy Paweł Czyrny.
Nie oznacza to jednak, że dla osób starszych czy niepełnosprawnych podróż tramwajem będzie już zawsze poza zasięgiem. Dwanaście nowych pojazdów szynowych zamówiła już bowiem spółka Tramwaj Fordon.
- Wyjadą one z zakładów produkcyjnych Pesy w 2015 roku, gdy zakończymy prace związane z budową nowej nitki - zapowiada Witold Dębicki, prezes spółki.