Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZDMiKP: Albo przepisy albo 300 miejsc parkingowych

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Miasto brawurowo powiększyło strefę płatnego parkowania. Czy jednak linie wyznaczające strefę parkowania łamią przepisy ruchu drogowego? Kierowcy mają mętlik w głowie.

Miasto brawurowo powiększyło strefę płatnego parkowania. Czy jednak linie wyznaczające strefę parkowania łamią przepisy ruchu drogowego? Kierowcy mają mętlik w głowie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198019" sub="W miejscu, w którym ukarano Czytelnika, ciągle stoją auta. Kilkaset metrów dalej znak zakazu „zachęca” do parkowania w strefie. Fot.: Dariusz Bloch">

- Mieszkam w centrum miasta, parkuję przy ul. Śniadeckich w miejscu, gdzie nie ma wyznaczonych miejsc postojowych. Robię tak od dawna. Ostatnio dostałem mandat za to, że moje auto stało ponoć w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania z ulicą Wileńską. To była jakaś wymówka, podejrzewam, że ktoś złośliwie na mnie doniósł, bo parkuję tam od dawna - irytuje się nasz Czytelnik, pan Grzegorz. - A kilkadziesiąt metrów dalej samochody stojące w płatnej strefie parkowania też łamią przepis o 10 metrach. Tylko w okolicy placu Piastowskiego naliczyłem takich miejsc kilka. Zapytałem strażnika miejskiego, który wlepił mi karę, co on na to. Powiedział, że dopóki nie ma zgłoszeń i interwencji, to na to nie reagują, ale gdyby były, to kierowcę parkującego w strefie, płacącego za bilet, też by ukarali. Jak to możliwe, że miasto bierze pieniądze od ludzi wiedząc, że ci łamią przepisy? - mówi pan Grzegorz.<!** reklama>

Błądził od dawna

Wczoraj w miejscu, w którym parkuje nasz Czytelnik - jak co dzień - stało kilka aut. Nikomu nie przeszkadzały, nie wzbudzały też zainteresowania służb porządkowych.

- Jeśli kierowca twierdzi, że parkował tam od dawna, to sam sobie wystawia świadectwo indolencji w zakresie przestrzegania przepisów. Oznacza to, że przepisy o ruchu drogowym łamał wielokrotnie i nie ma to nic wspólnego ze strefą płatnego parkowania! Wyznaczając miejsca parkingowe stosujemy się do zapisów ustawy - zapewnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. - Możemy bardzo restrykcyjnie podchodzić do wyznaczania miejsc postojowych co w konsekwencji oznaczałoby zmniejszenie liczby miejsc postojowych dla kierowców w centrum miasta.

ZDMiKP szacuje, że gdyby pozostawiono 10 metrów wolnej przestrzeni przy skrzyżowaniach, a także zwiększono przerwy przy wyjazdach z bram, by kierowcy mieli komfort wyjazdu, w mieście mogłoby zniknąć nawet 300 miejsc parkingowych.

Z dystansem do przepisów

- Przy Warszawskiej też ustanowiono strefę, miejsca parkingowe zaczynają się już przy skrzyżowaniu z Fredry. Tuż przy nich jednak stoi znak zakazu parkowania z tabliczką o holowaniu, gdyby ktoś się jednak zapomniał. To można tu parkować czy nie? - irytuje się inny kierowca.

- ZDMiKP wyznaczając miejsca parkingowe za pomocą oznakowania pionowego i poziomego każdorazowo analizuje możliwość takiej lokalizacji, stara się wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe i bezpieczne, stworzyć możliwość zaparkowania auta w centrum miasta. Stąd częste przypadki wyznaczania miejsc postojowych w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania, lecz spełniających warunki bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przepisów nie łamiemy, ponieważ mamy prawo na wyznaczenie parkingów w lokalizacjach niepowodujących pogorszenia warunków ruchu - uważa Krzysztof Kosiedowski.

Podkreśla, że takie „naginanie” przepisów odbywa się zwykle na jezdniach jednokierunkowych, a każde takie miejsce jest przeanalizowane pod kątem bezpieczeństwa ruchu drogowego i szczegółowo oznakowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!