Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdesperowany bydgoszczanin pisze do ministra Ziobry. W sprawę zamieszany jest SKOK

Wojciech Mąka
123rf
Eugeniusz Z. od trzech lat na podstawie - jak twierdzi - wyroków, wydanych po złych decyzjach SKOK-u, jest skutecznie pozbawiany swojego majątku. Czy z sądami można wygrać?

Zaczęło się od pożyczki w SKOK-u. Eugeniusz Z. (dane do wiadomości redakcji) był jej żyrantem. W pewnym momencie SKOK rozpoczął - jak twierdzi pan Eugeniusz - bezprawne naliczanie wysokich karnych odsetek, które od razu potrącał ze spłat pożyczki. W ten sposób uznał, że pożyczkobiorca - Małgorzata Z. - przestała płacić. Kasa wypowiedziała umowę z żądaniem natychmiastowej spłaty zaległości. Decyzję przyklepał swoim wyrokiem w 2013 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy.

Dług spłacony, biorą dalej

- O wyroku dowiedzieliśmy się od komornika, który wszczął wobec nas, a także syna, egzekucję po 20 tys., czyli łącznie na kwotę 60 tys. zł - mówi Eugeniusz Z. - Apelacja została oddalona jako spóźniona. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prześladuje nas psychicznie, nazywając dłużnikami!

Jakby tego było mało, w międzyczasie komornik... zmarł. - Egzekucja rozpoczęta przez zmarłego jest nieważna i nie można się na nią powoływać. Mimo to następcy zmarłej komornik do dziś na szeroką skalę zabierają nasz majątek! - uważa Eugeniusz Z. Obecnie zajęto warte prawie milion złotych udziały w firmie jego i jego syna - to skutek ogłoszenia upadłości. ZUS zabiera mu ćwierć emerytury, mimo że dług - nieco ponad 16 tys. zł - już dawno został spłacony!

W sierpniu „dłużnicy” poskarżyli się do ministra sprawiedliwości. Sąd nie komentuje swoich wyroków.

PRZECZYTAJ:Szukamy wyrolowanych przez pożyczkodawców

Sprawa pokazuje mechanizm podejmowania decyzji przez - nie tylko bydgoskie - sądy. - Sądy na podstawie wydawanych wyroków ustalają fikcyjne długi osobom pozwanym, organizują na szeroką skalę poprzez komorników represje i dokonują zajęć całego majątku i wszelkich źródeł przychodu rzekomych dłużników, którzy w rzeczywistości dłużnikami nie są - uważa Eugeniusz Z., bydgoszczanin, który od kilku lat stara się toczyć walkę z sądem i komornikami. A zaczęło się niewinnie - od pożyczki w SKOK-u, którą podżyrował...

Biorą, co się da

Efekt jest taki, że panu Eugeniuszowi, jego synowi i jeszcze jednej osobie komornicy zabierają, co tylko się da. Łącznie z wartymi kilkaset tysięcy złotych udziałami w firmie. Jakby tego było mało, z uwagi na tytuł egzekucyjny, zabiera mu się 1/4 emerytury - ok. 1,6 tys zł. - W trakcie dokonywanych potrąceń nastąpiła całkowita spłata zasądzonej solidarnie kwoty 16.276 zł, a ZUS zwrócił się z zapytaniem do komornika o celowość dalszego potrącania opowiada pan Eugeniusz. - Komornik nakazał dalsze potrącania bez określenia czasowego, a więc w nieskończoność!

Wyrok tylko do sądu

Bydgoszczanin postanowił napisać skargę m.in. na działalność bydgoskiego Sądu Rejonowego. Wysłał ją do ministra sprawiedliwości na początku sierpnia. Warto wiedzieć, że w świetle nowelizacji prawa z 2012 roku skarga lub wniosek dotyczące działalności administracyjnej sądu - jeżeli są uzasadnione - powodują wszczęcie czynności nadzorczych. Jeśli celem interwencji jest pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej, sprawa zostanie przekazaniu rzecznikowi dyscyplinarnemu. Ale zaskarżyć wyroki można jedynie do sądu wyższej instancji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty