Zburzenie bydgoskiej muszli koncertowej jest niemal pewne

Jak od lat wygląda zniszczona muszla w parku im. Witosa przy Jagiellońskiej nikomu opisywać nie trzeba. Amfiteatr ze scena zbudowano pod koniec lat 50 ub. wieku. Tętniąca niegdyś życiem muszla już trzeci rok jest zamknięta - nic się w niej nie dzieje, bo użytkowania zakazał inspektor nadzoru budowlanego.

Od dwóch lat nad muszlą czuwa Administracja |Domów Miejskich. Ale nie zamierza jej remontować, bo nie ma na to pieniędzy - za kilka groszy rocznie przeprowadza się tam jedynie doraźne naprawy. To za mało, bo muszla praktycznie rozpada się w oczach. Powodem są piaski, na których ją zbudowano - ich ruch powoduje pękanie tynku, a nawet grozi zawaleniem obiektu

Mimo że stoi nieużywana - kosztuje ADM nieco ponad tysiąc złotych miesięcznie. Oprócz napraw to także koszty sprzątania oraz działania... elektronicznego systemu dozoru. Według nieoficjalnych wyliczeń Administracji, gdyby chcieć ją gruntownie wyremontować, trzeba by zapłacić nawet 100 tysięcy złotych.

Oczywiście ratusz nie ma zamiaru takich pieniędzy wykładać. Dlatego m.in. przepadła ubiegłoroczna propozycja złożona w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego. Nic nie dało także powołanie Obywatelskiego Komitetu Rewitalizacji Muszli Koncertowej, który pod swoją inicjatywą zaczął zbierać podpisy.

Aż się nie chce wierzyć, że za pseudoscenę można by wyremontować ponad 20 takich muszli. Gdzie tu logika? - Robert Szatkowski

- Na muszlę szkoda, ale już dwa miliony na balkon przy operze nie było szkoda - nie ukrywa rozgoryczenia Robert Szatkowski, bydgoski działacz społeczny. - Aż się nie chce wierzyć, że za pseudoscenę można by wyremontować ponad 20 takich muszli. Gdzie tu logika i dobre gospodarzenie zasobami miasta?

Urząd Miasta już nawet nie ukrywa, że wariant likwidacji i muszli, i amfiteatru jest jak najbardziej realny. Wszystko może się stać przy okazji opracowywania planów, a potem działań przy odnawianiu starego parku.

- Projektanci wezmą pod uwagę różne rozwiązania, również likwidację muszli, analizowany będzie także stan techniczny widowni, m.in. na tej podstawie podjęte zostaną dalsze decyzje o losie amfiteatru. - wyjaśnia Anna Strzelczyk-Frydrych z Biura Obsługi Mediów bydgoskiego Urzędu Miasta.

Lekarstwem ma być... ruchoma scena. - To scena, która byłaby rozstawiana wyłącznie na czas imprez i koncertów - mówią urzędnicy. - Podobne rozwiązania sprawdzają się już w innych częściach Bydgoszczy na przykład na Starym Rynku lub Wyspie Młyńskiej. Zależeć będzie nam, by było to rozwiązanie funkcjonalne i estetyczne. Taką scenę można ustawiać zarówno na przykład na trawniku czy utwardzonych placach.

Dokumentacją miasto będzie dysponować do końca roku. Pieniądze mają pochodzić ze ZIT. Rozpoczęcie prac zależy więc od terminów uruchamiania i rozstrzygania konkursów; ale UM chce być gotowy do inwestycji już w przyszłym roku.

Według wstępnych założeń w parku ma się znaleźć plenerowa siłownia, ścieżka dla biegaczy, górka saneczkowa a także wybieg dla psów. Wejścia do parku mają zostać inaczej zaaranżowane.