"žBuczek" odchodzi z Polonii, ale kary finansowej nie uniknie

Krzysztof Buczkowski będzie w przyszłym roku reprezentował barwy Unii Tarnów. Na Sportowej spodziewali się takiej decyzji.

Polonia Bydgoszcz spadła do I ligi, a Krzysztof Buczkowski nie ukrywał, że chciałby nadal jeździć w Enea Ekstralidze.

- Nie ukrywam, że zależy mi na występach w elicie. Chcę się dalej rozwijać. A wiadomo, że z ekstraligi jest bliżej chociażby do kadry - mówił parę dni temu portalowi bydgoszcz.sport.pl.

Początkowo wydawało się, że tegoroczny kapitan naszej drużyny trafi do Włókniarza. „Buczek” lubi ścigać się na tamtejszym owalu (np. 6 października br. zdobył 12 punktów w silnie obsadzonym turnieju o Puchar Prezydenta Miasta). Z transferu nic jednak nie wyszło. Wszystko dlatego, że za kratki trafił główny sponsor „Lwów”, a klub popadł w tarapaty finansowe.

<!** reklama>Buczkowski skierował swoje kroki do Tarnowa.

- Dziś dograliśmy szczegóły kontraktu Krzysztofa - zdradził we wtorek „Przeglądowi Sportowemu” Marek Cieślak, opiekun Unii.

Szczegóły, o które chodzi, to zgoda na występy w lidze angielskiej. „Buczkowi” zależało, żeby jeździć na Wyspach i trener Cieślak nie stawiał w tym względzie oporu.

- Uzgodniliśmy, jak to ma wyglądać od strony logistycznej i temat został zamknięty - wyjaśnia trener Unii.

O ile Buczkowski lubi ścigać się w Częstochowie, o tyle trudno powiedzieć, aby bardzo dobrze czuł się na tarnowskim torze. W sezonie 2012 zdobył tam dla Polonii 8, a rok później tylko 5 punktów (zawsze w pięciu startach).

Zmiana pracodawcy nie sprawi, że zawodnik uniknie straty części wynagrodzenia za spadek w rankingu biegopunktowych. „Buczek” obsunął się o 15 pozycji i powinien stracić 15 procent z rocznego zarobku w sezonie 2013 (kwota za podpis pod umową + pieniądze wywalczone na torze za punkty). Rada nadzorcza Polonii zdecydowała jednak, że nie będzie sztywno trzymać się przepisu i z każdym żużlowcem przeprowadzone zostaną osobne negocjacje. Z naszych informacji wynika, że w grę wchodzi tutaj ponad 100 tysięcy złotych. <!** Image 2 align=none alt="Image 224450" sub="W minionym sezonie Krzysztof Buczkowski uzyskał zaledwie 35. średnią w Enea Ekstralidze - 1,65 pkt/wyścig [Fot.: Łukasz Trzeszczkowski]">

Buczkowski to trzeci zawodnik, po Gregu Hancocku i Saszy Łoktajewie, który zdecydował się na rozstanie z Polonią. Kto będzie jeździł za rok na Sportowej? Ważne kontrakty mają: Mikołaj Curyło (skończył wiek juniora) oraz Szymon Woźniak (ostatni sezon będzie młodzieżowcem). Tym drugim interesowało się wiele klubów, ale w ostatnim czasie sprawa przycichła. Być może potencjalnych nowych pracodawców odstraszyła kwota, jaką Polonia może zażądać za wyszkolenie Woźniaka? Przypomnijmy, że ekwiwalent może wynosić nawet 600 tys. złotych.

Osoby kierujące obecnie bydgoskim klubem chętnie widziałyby nadal w składzie Hansa Andersena i Mateusza Szczepaniaka. Rozmowy z tymi zawodnikami są bardzo zaawansowane.

Wkrótce w ratuszu ma się odbyć spotkanie prezydenta Bydgoszczy z władzami Polonii (rada nadzorcza i prokurent) oraz Radą Sportu (grupa ludzi podpowiadająca prezydentowi).
- Potem to, co powiemy, ma zostać przedstawione Radzie Miasta - mówi Józef Gramza, przewodniczący rady nadzorczej ŻKS Polonia Bydgoszcz SA.

Osoby odpowiadające za bydgoski żużel są dość tajemnicze. Wydaje się jednak, że sprawa przyszłorocznego budżetu, a przede wszystkim wsparcia ze strony miasta i zysków z organizacji imprezy światowej rangi (baraż i finał DPŚ?), jest już przesądzona. Gdyby było inaczej, to prokurent Andrzej Polkowski nie prowadziłby rozmów kontraktowych z zawodnikami. Przecież negocjując stawki za podpis i punkty musi wiedzieć, ile kasy ma do wydania...