https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodniarz Kadyrow zabrał 14-letniego syna do Mariupola, by pokazać mu wojenne "sukcesy" Rosjan

Kazimierz Sikorski
dailystar.co.uk/ image: social media /east2west news
Okrutny przywódca czeczeński zabrał do Mariupola swojego 14-letniego syna, by mu pokazać wojskowe "sukcesy" Rosjan.

Przywódca Czeczenii i zbrodniarz Ramzan Kadyrow zabrał swojego 14-letniego syna Adama i kilku innych członków rodziny w rejon Mariupola, zaciekle ostrzeliwanego przez siły rosyjskie.

Kadyrow powiedział, że chce, aby jego chłopiec „nauczył się z pierwszej ręki o sukcesach i potrzebach naszych towarzyszy broni”. Dał jasno do zrozumienia, że nie zgadza się z rosyjskimi posunięciami mającymi zmniejszyć presję militarną na Kijów, zapowiadając przyrzeczenie poprowadzenia inwazji na stolicę.

W jednym z klipów propagandowych pokazano dziecko ubrane w wojskowy mundur wraz z ojcem odwiedzającym szpital, w którym leży poplecznik Kadryrowa - Rusłan Geremiejew.

Geremiejew jest jednym z podejrzanych o zabójstwo Borysa Niemcowa, byłego wicepremiera Rosji, przeciwnika reżimu Putina, którego zastrzelono w pobliżu Kremla w 2015 roku.

Według raportów, nawet rosyjska FSB nie była w stanie zlokalizować i przesłuchać Geremiejewa. Według czeczeńskiej telewizji Geremiejew został lekko ranny w walkach z ukraińskimi obrońcami Mariupola.

Kadryrow – oskarżony o stosowanie średniowiecznych tortur na swoich wrogach w Czeczenii – został nazwany „synem, którego Putin nigdy nie miał” za swoją lojalność wobec przywódcy Kremla. Niedawno został awansowany na stopień generała-porucznika w rosyjskiej gwardii narodowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski