Dwa największe jastrzębie wojenne Putina zwracają się przeciw niemu. Mowa o Ramzanie Kadyrowie i Jewgieniju Prigożynie.
Pierwszy to przywódca Czeczenii, który oświadczył, że jest bardzo niezadowolony z przebiegu wojny na Ukrainie.
Wcześniej mówiliśmy, że prowadzimy specjalną operację wojskową na Ukrainie, ale wojna już trwa na naszym terytorium – powiedział w 13-minutowym nagraniu. Ogłosiliśmy stan wojenny na terytoriach graniczących z Ukrainą, ale oni [Ukraińcy] nie są nieśmiali, strzelają… My słabo odpowiadamy – mówi Ramzan Kadyrow, wzywając Putina do „wyczyszczenia miast” Ukrainy.
Mówił, że przywódcy Rosji nie powinni przejmować się gniewem Zachodu, bo wszystko, co mogło się wydarzyć, już się stało i gorzej nie będzie.
- Europa nie ma władzy. Co zrobią, wyślą swoich ludzi LGBT? - pyta Kadyrow.
Kolejny sojusznik Putina, który domaga się bardziej zdecydowanych działań na Ukrainie to Jewgienij Prigożyn. Biznesmen stojący za Grupą Wagnera kieruje rekrutacją wśród więźniów. Przedstawia się jako jedyny, który może wygrać wojnę dla Putina przy użyciu niekonwencjonalnych metod i uwolnionych skazańców.
Jego bezczelne posunięcie wydaje się wskazywać na słabnącą pozycję Putina wśród rosyjskiej elity, a Prigożyn skierował swoje skargi na wojnę bezpośrednio do przywódcy Rosji.
Dwóch anonimowych urzędników amerykańskich cytowanych przez The Washington Post potwierdziło, że Prigożyn skonfrontował się z Putinem w związku z niepowodzeniami wojennymi, krytykując najwyższe kierownictwo wojskowe za ostatnie klęski.
Konfrontacja Prigozyna z Putinem to tylko ostatnia oznaka jego niezadowolenia – pisze „The Post”.
lena
