Poza kanałami analogowymi, dodatkowych 16 cyfrowych - taki pakiet od jakiegoś czasu ma w swojej ofercie wiekowa kablówka.
- Jestem członkiem stowarzyszenia już szesnaście lat. Rzeczywiście dużo operatorów oferuje lepsze i pewnie nowocześniejsze pakiety, ale nie są mi one potrzebne. Myślę, że „Boy” nadal istnieje, bo takich ludzi jak ja jest znacznie więcej. Nie każdy chce mieć kilkadziesiąt zagranicznych kanałów i Internet - mówi pan Andrzej.
Swój złoty okres Stowarzyszenie Klub Sympatyków Telewizji Satelitarnej „Boy” ma już dawno za sobą. Na rynku utrzymuje się od początku lat 90. Wtedy było nowością. W dodatku posiadało własne programy z wiadomościami, co sporo mieszkańców wspomina z sentymentem.
<!** reklama>
Dziś konkurencyjnych firm nie brakuje. Dlatego wprowadzenie innowacji było koniecznością. Za pakiet 57 kanałów analogowych płaci się tu 30 złotych. Jeżeli dopłacimy kolejne 5 złotych, to będziemy mogli odbierać dodatkowo 16 popularnych kanałów cyfrowych. Oczywiście do ich odbioru konieczny jest dekoder lub przystosowany odbiornik.
W odróżnieniu od dużych sieci, SKSTS „Boy” nie oferował dodatkowych usług, takich jak chociażby Internet czy telefon. Ten mankament w pewnych stopniu rozwiązał układ partnerski zawarty z firmą „Awacom” - tutejszym dostawcą sieci. Członkowie „Boya” te usługi mogą pobierać właśnie od niej.
- Dementuję pogłoski o tym, że ktoś ma nas przejąć. Jesteśmy stowarzyszeniem, więc byłoby to niemożliwe. Ewentualnie moglibyśmy ogłosić upadłość, ale nic tego nie zapowiada. Takie zagrożenie już dawno minęło. Obecnie mamy około 2 tysięcy członków - uspokaja Leszek Kantak, prezes stowarzyszenia.
Właśnie przez to, że „Boy” jest stowarzyszeniem, nie płaci się tu abonamentu, tylko składkę członkowską. Na tej samej zasadzie działa, również na Wyżynach, Stowarzyszenie Klub Sympatyków Telewizji Satelitarnej „Ogrody”.
- Członkowie podpisują deklarację, ale w każdej chwili można odejść i nie wiążą się z tym żadne konsekwencje. Nie funkcjonują u nas umowy na czas określony - tłumaczy prezes Kantak.