Dziś, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policjanci zatrzymają kolejnych uczestników zamieszek, które wybuchły w czasie meczu o Puchar Polski pomiędzy Zawisza i Widzewem. <!** Image 3 align=none alt="Image 156521" sub="Interwencja w trakcie meczu. Teraz policja wyłapuje największych rozrabiaków. Fot. Dariusz Bloch">
Dotychczas ujęli 14 osób. Dwaj mieszkańcy Łodzi już usłyszeli wyroki. Usiłowali przerwać policyjny kordon i wdać się w bójkę. Grozili też funkcjonariuszom. 20-latek dostał dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć. Dodatkowo musi zapłacić grzywnę 1000 zł i tyle samo za straty, jakie ponieśli mundurowi. Kolejny 25-letni łodzianin musi uważać przez cztery lata, inaczej trafi za kratki na 1,6 roku. Obaj też będą pod dozorem kuratora.
Pięć razy w tygodniu na komisariacie musi stawiać się zatrzymany w czasie burdy bydgoszczanin. Na razie, na czas postępowania ma zakaz wstępu na imprezy sportowe. Żeby nie zniknął, musiał też wpłacić poręczenie majątkowe. Miesiąc w areszcie spędzi kolejnych ośmiu fanów Zawiszy, a wśród nich 19-latka. W czasie zamieszek podawała zakapturzonym kolegom kostki bruku. Wszystkim grozi do 10 lat pozbawienia wolności, bowiem usłyszeli zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Wśród zatrzymanych jest też młody piłkarz Zawiszy, który najprawdopobniej w wyniku tego pożegna się z klubem.
Funkcjonariusze zatrzymali też trzech nieletnich. Najmłodszy ma 14-lat. Zajmie się nim sąd rodzinny. Lista osób do zatrzymań jest jeszcze długa, udział w burdzie brało ok. 200 osób. W tym także kibice z Łodzi.
- Mogę jedynie powiedzieć, że w tej sprawie trwają czynności - mówi Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Funkcjonariusze swoje straty szacują na ok. 22 tys. - są to głównie zniszczone tarcze i hełmy. Znacznie większe poniósł stadion i CWZS Zawisza. Klub szacuje zniszczenia na ok. 100 tys. zł. Zdaniem ratusza doliczyć trzeba dodatkowe 700 tys. zł, ponieważ tyle było warte wycofane poparcie sponsorów. Klub nie będzie miał też wpływu z biletów, ponieważ kolejne mecze muszą rozgrywać się bez kibiców. Do czasu likwidacji zniszczeń policja nie zgadza się na wpuszczenie kibiców na stadion. <!** reklama>
Pomoc w usuwaniu strat zadeklarowali członkowie Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza. Mieli sprzedawać cegiełki przed meczem z GKS Tychy. Jednak, jak obwieścili na swojej stronie, akcja się nie powiodła. - Nasza inicjatywa została pod stadionem stłumiona przez policję. Nie sprzedano żadnej cegiełki, bo nawet te nie dotarły do sklepiku. Wobec tego nie jesteśmy już w stanie zaproponować i przeprowadzić żadnej akcji pomocy Zawiszy, kiedy prawdziwych kibiców, chcących pomóc klubowi, spotykają szykany.
Stowarzyszenie prosi swoich sympatyków o uregulowanie składek i wpłacanie dodatkowych kwot, np. o wartości biletu na mecz.
Stowarzyszenie krytycznie odniosło się do policyjnego zabezpieczenia meczu. Prosi o nadsyłanie materiałów, pokazujących nieuzasadnione siłowe interwencje służb na meczu pucharowym.