https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz we wrześniu. Błędy indywidualne przyczyną słabych wyników. Trener Adrian Stawski tłumaczy przyczyny i mówi o pozytywach

Dariusz Knopik
Zawodnicy Zawiszy Bydgoszcz na razie spisują się słabo, ale to ma się zmienić
Zawodnicy Zawiszy Bydgoszcz na razie spisują się słabo, ale to ma się zmienić Dariusz Bloch
Zawisza Bydgoszcz ciągle nie osiąga wyników na miarę oczekiwań. We wrześniu nie było lepiej niż w sierpniu. Zespół nie potrafi ustabilizować formy i zacząć regularnie wygrywać.

Wrzesień rozpoczął się od wyjazdowej porażki porażki z Polonią Środa Wielkopolska 2:3; potem był remis 3:3 w Stargardzie z Błękitnymi, bydgoszczanie przegrywali 0:3 do przerwy i odmienili losy meczu w drugiej połowie; następnie zwycięstwo u siebie z Cartusią Kartuzy 4:1; a miesiąc niebiesko-czarni zakończyli porażką 1:2 w Szczecinie z rezerwami Pogoni.

- Wszystkie te mecze charakteryzuje jedna rzecz: popełniamy proste indywidualne błędy, które skutkują stratą gola - analizuje Adrian Stawski, trener Zawiszy. - Apogeum tych błędów było w Stargardzie. Graliśmy pod silny wiatr i dwa podania zakończyły się przechwytami rywali i stratą gola. Trzecią bramkę straciliśmy gdy bramkarz wybijał piłkę i trafił rywala. To było kuriozalne i nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. W meczu przeciwko rezerwom Pogoni do 75 minuty i straty pierwszego gola nic nie wskazywało, że możemy ten mecz przegrać. Nie chcę mówić o błędach innych (Zawisza odwołał się od decyzji sędziowskich i czerwonej kartki dla trenera, podpierając się materiałami wideo - przyp. red.), tylko o naszych. Powinniśmy się inaczej zachować choćby przy stracie drugiej bramki. Zawodnicy wiedzą o tym. Teraz najważniejsze jest, by wyciągnęli z tych błędów wnioski. Grali bardziej skoncentrowani, by się wzajemnie asekurowali. Cały czas nad tym pracujemy. Jako sztab trenerski jesteśmy od tego, by dać im wsparcie i pomóc. Zapewniam, że tak się dzieje. Chcę też podkreślić, że za wszystko biorę odpowiedzialność, bo jestem trenerem tego zespołu. Mówię tylko o problemach, z którymi się borykamy jako zespół - twierdzi szkoleniowiec.

Trener Stawski mówi też o pozytywach. Jego zdaniem takim był mecz przeciwko Cartusii. Szkoleniowiec chciałby, żeby zespół właśnie grał w taki sposób, przeprowadzał ciekawe akcje i zdobywał bramki w różny sposób. Opiekun Zawiszy przekonuje, że zespół prezentuje się już lepiej niż w sierpniu i zawodnicy coraz bardziej rozumieją system gry i potrafią go wcielić na boisku.

- Oczywiście zdaje sobie sprawę, że dużo punktów nam uciekło, ale będziemy robić wszystko, by zmniejszać stratę do zespołów z czołówki - mówi trener bydgoszczan. - Nie ma zwieszania głów i mentalnie zespół się nie podda. Fizycznie, co potwierdzają wszystkie badania, wyglądamy bardzo dobrze. Wierzę, że praca, którą wykonujemy musi przynieść skutek na boisku - podkreśla.

Te wyniki dalekie są od oczekiwań wszystkich, samych piłkarzy, sztabu trenerskiego władz klubu czy też przede wszystkim kibiców, a ci cały czas okazują wsparcie zespołowi.

Zobaczcie także

Poprawie sytuacji nie sprzyja fakt, że bydgoszczanie muszą grać wszystkie mecze na wyjazdach z powodu wymiany tartanu na stadionie przy ul. Gdańskiej.

Póki co Zawisza zajmuje 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 12 punktów. Do prowadzącego Sokoła Kleczew traci 9 punktów. Tyle samo co do drugiej Floty Świnoujście, z którą zagra już w sobotę. Potem bydgoszczan czekają wyjazdy do rezerw Lecha Poznań (12.10), Gedanią Gdańsk (19.10) i Pogonią Nowe Skalmierzyce (26.10). Czy w październiku zawiszanie w końcu zagrają na miarę oczekiwań i zaczną marsz w górę tabeli...

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski