- Pomysł nie jest nasz - mówi ks. Sławomir Bar CM, proboszcz bazyliki pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy i zarazem superior Domu Zgromadzenia Misji. - To oddolna inicjatywa grupy torunian, którzy w domach robią takie świece dla Ukrainy. W ubiegłym tygodniu skontaktowali się ze mną i poprosili o zorganizowanie zbiórki w naszej parafii. Postanowiliśmy pomóc.
Świece okopowe można wykorzystać nie tylko do ogrzania się. Pozwalają one też np. przygotować ciepły posiłek czy wysuszyć odzież, stąd tak bardzo są przydatne Ukraińcom, szczególnie żołnierzom.
Już w ubiegłą niedzielę w ogłoszeniach parafialnych w bazylice podano, że trwa zbiórka. Puszki metalowe wyłącznie po konserwach oraz stare świece można przynosić i zostawić w świątyni w punkcie pod chórem. Puszki muszą być czyste.
- Odzew jest duży. Już trochę się tego nawet uzbierało. W kościele mamy też zużyte świece, których już nie wykorzystamy, więc również wesprzemy tę akcję - mówi ks. Sławomir Bar. - Dodatkowo można też przynosić zapałki lub zapalniczki. Te wszystkie rzeczy na razie składujemy w naszym magazynie. Nie mogą być na widoku, bo niestety, zdarzyły się nam przypadki kradzieży metalowych puszek. Prawdopodobnie trafiły na złom.
Tymczasem pełną parą idą prace w barze mlecznym "Dzięgielówka", który powstaje w pomieszczeniu po dawnej kaplicy w bazylice. - Stawiane są ścianki działowe. Jak tylko prace się zakończą i uzyskamy wymagane pozwolenia bar ruszy. Liczę, że maj - czerwiec to realny termin. No, ale zobaczymy - mówi proboszcz bydgoskiej bazyliki.
Zobacz wideo: W szpitalu dziecięcym usunięto rozległego guza podstawy czaszki
