Czy jest jakaś potrawa, bez której nie wyobraża Pan sobie wigilijnego stołu?
Oczywiście, musi być dobry makowiec, jakaś rybka obowiązkowo, karp albo jakaś inna, barszczyk. Do tego mazzancolle, czyli krewetki. Robię je od lat. Z rukolą i pomidorkami, na przystawkę idealne! Na początek musi być również troszeczkę łososia. A na koniec, żeby dobrze się powodziło, 40 gram dobrej, białej, zmrożonej wódki.
Czyli połączenie polskiej z włoską kuchnią.
Siłą rzeczy przez tyle lat na stół coś z kuchni włoskiej musiało trafić, ale od zawsze z rodziną robiliśmy tak, żeby jak najbardziej zachowane były polskie tradycje. W tle, oczywiście, muszą lecieć nasze kolędy.
Szef polskiej piłki rządzi też w świątecznej krzątaninie?
Nie, nie, w rodzinie jestem dyrektorem finansowym, od zarządzania jest moja żona. Zawsze odpowiadam za wspomnianą przystawkę, którą robię na takiej wielkiej tacy, oraz prezenty. Resztę przygotowują żona i córki, ale jeśli potrzebują, to wiedzą, że jestem do ich dyspozycji.
O świątecznych życzeniach Zbigniewa Bońka dla polskich kibiców. O tym co położyłby pod choinką dla reprezentacji Polski, a także o polskiej piłce, planach na 2019 rok, Zielińskim, Nawałce i Lewandowskim przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu "Polski The Times"[
Prezes PZPN przestrzega przed hurraoptymizmem. "Jak Polacy czują, że mogą być faworytem, to zaczynają się dramaty"